2024-12-13 15:45
publikacja
2024-12-13 15:45
Na mediach społecznościowych pojawiło się nagranie narady starszyzny z położonej po syryjskiej stronie wzgórz Golan miejscowości Hadar, na którym zebrani opowiedzieli się za przyłączeniem się do Izraela – powiadomił w piątek portal Jerusalem Post.
„W imieniu wszystkich mieszkańców Hadaru, a jeśli ktoś ma obiekcje, niech przemówi… jeśli musimy wybierać, wybierzemy mniejsze zło – przyłączenie do (izraelskich) Wzgórz Golan!” – oświadczył na nagraniu prowadzący spotkanie. „Jaki (wybieracie) los, bracia?” – zapytał. „Izrael!” – odkrzyknęli uczestnicy.
Mówca argumentował, że „inne zło, które nas spotka”, czyli milicje islamistyczne, „zabierze nasze żony, córki i domy”.
Druzowie stanowią hermetyczną wspólnotę wyznaniową liczącą około miliona osób, zamieszkującą w Libanie, Syrii i w najmniejszej części w Izraelu. W każdym z tych państw zachowywali lojalność wobec władz – w Syrii aż do rozpętania się wojny domowej, w której członkowie grupy cierpieli zarówno z rąk islamistów, jak i sił rządowych.
Jerusalem Post, powołując się na źródła syryjskie, twierdzi, że w przeciwieństwie do głównych skupisk ludności druzyjskiej w rejonie miasta As-Suwajda, która stanęła po stronie rebeliantów, wioski w rejonie wzgórz Golan pozostały w dużej mierze lojalne wobec obalonego reżimu Baszara al-Asada. Obecnie obawiają się więc aktów odwetu.
„Te wioski były enklawą otoczoną przez grupy rebeliantów, w większości sunnickich islamistów” – wyjaśnił profesor Jusri Chaizran z Uniwersytetu Hebrajskiego. „Przez lata Tel Awiw zmagał się z konfliktem: z jednej strony starał się stworzyć mechanizm porozumienia z organizacjami rebeliantów na Wzgórzach Golan, z drugiej z powodu zaangażowania Izraela na rzecz krajowej społeczności druzyjskiej sygnalizował islamistom, że nie pozwoli na inwazję na enklawę Hadar i przeprowadzenie brutalnych masowych masakr Druzów”.
Chaizran ocenił, że spotkanie starszyzny było spowodowane świadomością, że Syria „będzie de facto pod kontrolą milicji (islamistycznych)”.
„Druzowie nigdy nie byli nastawieni przeciwko Izraelowi” – stwierdził. „W Hadarze doskonale wiedzą, że tym, kto uniemożliwił rebeliantom wejście do ich miast i +wyrównanie rachunków+, był Izrael” – podkreślił. Według niego, o ile Izrael zamieszkuje najmniej liczna społeczność druzyjska, to „stała się ona czymś w rodzaju tarczy druzów, ośrodkiem ciężkości, który może zapewnić pomoc druzom w Syrii”. (PAP)
os/ kar/