Podczas konferencji prasowej po środowym posiedzeniu rządu premier Donald Tusk poinformował, że Rada Ministrów przyjęła dziś rozporządzenie z wykazem podmiotów, które określane są jako strategiczne i będą podlegać ochronie na wypadek, gdyby ktoś chciał je nabyć.
– Ta lista była dość pokaźna. Dołożyliśmy do niej takie firmy, jak Cyfrowy Polsat, P4, TVN, Polsat Telewizja, T-Mobile i WB Electronics – podał szef rządu.
Wcześniej w wykazie były już m.in. Tauron Polska, Emitel, Grupa Azoty czy Orlen.
Rozporządzenie rządu. Polsat na liście podmiotów strategicznych
– Nie muszę chyba nikomu uzasadniać konieczności ochrony przed ryzykiem dostania się tych firm, kluczowych dla bezpieczeństwa państwa, w ręce niepowołane – argumentował swoją decyzję premier tuż przed wylotem do Brukseli
ZOBACZ: Marcin Romanowski ścigany. Jest wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania
Donald Tusk przekazał przy tym, że po rozmowach z innymi europejskimi przywódcami ma „kolejne powody” sądzić, że zamiary ze strony tych, którzy wojnę hybrydową wypowiedzieli, były poważne.
– Chyba nikt z nas, także opozycja PiS-owska, nie chciałby, żeby media czy kluczowe dla energetyki, czy obronności firmy prywatne znalazły się w rękach wrogów państwa polskiego – dodał.
Szef rządu zapewnił także, że podjęte działania są zgodne z konstytucją RP, polskim oraz europejskim prawem. – W kilku państwach europejskich tego typu ochrona wobec niektórych firm już jest stosowana – skwitował.
Donald Tusk: Nie pozwolimy, by wrogie państwa ingerowały w nasze życie
O planach wpisania m.in. Polsatu na listę podmiotów strategicznych premier Donald Tusk po raz pierwszy poinformował w ubiegłym tygodniu.
– Będziemy chcieli chronić nasze państwa i Unię Europejską przed ingerencją w np. procesy wyborcze, próby przejęcia czy ingerowania w pracę naszych mediów. Dlatego podjąłem decyzję, która będzie miała kształt rozporządzenia Rady Ministrów – zapowiadał.
ZOBACZ: Premier zapowiada nowe przepisy. „Mam nadzieję, że PiS i prezydent zmienią zdanie”
Jak uzasadniał, zainteresowani ewentualnym przejęciem mediów albo wpływaniem na pracę mediów w Polsce są także na Wschodzie. Podkreślał wówczas, że „sprawa jest bardzo poważna”.
– Nie pozwolimy, by wrogie państwa ingerowały w sposób bezczelny (…) w nasze codzienne życie, gospodarkę, czy procesy wyborcze, naszą demokrację – mówił szef rządu.