2024-12-19 17:30
publikacja
2024-12-19 17:30
W czwartek na warszawską giełdę wróciły znów spadki, które zostały jednak zniwelowane pod sam koniec sesji. Wrócił również temat bankructwa jednej z najdłużej notowanych na GPW spółek – tym razem ostatecznie przypieczętowując jej historię.
Po pięciu spadkowych sesjach z rzędu i niewielkim środowym odbiciu giełdowe indeksy GPW spadały przez cały czwartek. Pod koniec dnia notowań przypuściły atak i odrobiły dużą część strat, ale i tak skończyły pod kreską. WIG20 zamknął czwartek oddając 0,05 proc. na poziomie 2225 pkt.
WIG osunął się o 0,07 proc. do 80 166 pkt. Indeks MWIG40 zyskał 0,15 proc. a SWIG80 spadł o odpowiednio 0,81 proc. Obroty na warszawskiej giełdzie sięgnęły prawie 1,5 mld zł, z czego za 1,2 mld zł odpowiadał handel akcjami spółek z WIG20.
Po środowym „jastrzębim cięciu” stóp procentowych w USA spodziewano się, że czwartek będzie znacznie mniej łaskawym dniem – zarówno dla GPW jak i rynków bazowych. Obniżka o 0,25 pb. pokryła się z rynkowymi oczekiwaniami, lecz inwestorów rozczarował nowy układ „fedokropek”.
Jak wyjaśniał na łamach Bankier.pl główny analityk portalu Krzysztof Kolany, wynika z niego, że w 2025 roku stopy w Fedzie będą obniżone tylko o 50 pb., a nie jak spodziewano się dotąd o 100 pb. W rezultacie doszło do wyprzedaży na rynku kryptowalut i umocnienia dolara, które przełożyło się na spadki na rynku ropy, miedzi i żelaza.
Wbrew oczekiwaniom rozczarowanie „fedokropkami” nie przełożyło się na spadki na giełdach w USA, które rozpoczęły sesję od silnych wzrostów, które topniały jednak w miarę rozwoju sesji. Indeksy S&P500 i Nasdaq zyskiwały o 17:00 odpowiednio 0,27 proc. i 0,30 proc. Gorzej było z giełdami w Europie, gdzie DAX tracił 1,22 proc., a CAC40 1,23 proc.
Czwartek obfitował w odczyty makroekonomiczne. Średnie płace w Polsce ustanowiły w listopadzie nowy rekord (w czym dużą zasługę miały wypłaty dla górników), produkcja przemysłowa w naszym kraju spadła dużo mocniej niż oczekiwano, a liczba nowo oddanych mieszkań osiągnęła 6-letnie minimum.
Przeceniony WIG20 i bankructwo Rafako
Wśród 20 spółek z indeksu blue chipów GPW czwartek na plusie zakończyły jedynie trzy. Liderem okazało się PZU, którego akcje zyskały 2,69 proc., a za nim uplasowały się walory mBanku (+1,92 proc.) oraz Orlenu (+1,14 proc.).
Po przeciwnej stronie rynku wśród największych spółek znalazły się JSW (3,31 proc.) i KGHM (-3,02 proc.), których notowania podążyły w ślad za taniejącymi surowcami, które traciły w czwartek przez Fed.
Notowania Cyfrowego Polsatu spadły o 0,72 proc. W czwartek w mediach ukazał się wywiad z Zygmuntem Solorzem, w którym właściciel stacji mówił o konflikcie ze swoimi dziećmi i przepisaniu całego majątku na Fundację Polsat.
Wychodząc poza WIG20, swoje bankructwo ostatecznie ogłosiło Rafako, obecne na warszawskim parkiecie od marca 1994 roku. Walory spółki zostały przecenione podczas czwartkowej sesji o 57,51 proc. Więcej na temat spekulacyjnej gry wokół walki o przetrwanie spółki, pisał analityk Bankier.pl Michał Kubicki.
Wśród średnich spółek najmocniej rosły akcje AB (+6.07 proc.) i Mirbudu (+5,65 proc.), które mogły zyskiwać wciąż na fali środowych doniesień o przejęciu kieleckiego Przedsiębiorstwa Budownictw Specjalistycznego Transkol. Czołową trójkę indeksu MWIG40 zamknął Synektik (+3,47 proc.), który poinformował w środę o istotnej umowie sprzedaży, a w czwartek powołał na kolejną kadencję członków zarządu.
Przecenie poddały się notowania Grupy Azoty (-2,89 proc.), z której napłynęły informacje o kolejnym etapie rozmów o współpracy z Orlenem. W podpisanej umowie znalazł się punkt, zgodnie z którym spółka nie naliczy kar umownych za opóźnienie wobec firmy Hyundai Engineering.
Spadki pochłonęły także wczorajsze odbicie na akcjach 11 bit studios, które potaniały o 3,64 proc. Fatalna passa spółki trwa od wrześniowej premiery „Frostpunk 2”. W dalszym szukaniu dołka notowaniom spółki nie przeszkodziła środowa informacja o kupnie akcji przez insidera.
MM