2025-01-04 12:00
publikacja
2025-01-04 12:00
Świadczenia emerytalne w państwach Azji Centralnej często nie wystarczają na zaspokojenie podstawowych potrzeb, a starsze osoby zdane są na pomoc bliskich; w skrajnych przypadkach emerytura wystarcza na niecałe 2 kg mięsa – informuje w specjalnym opracowaniu portal Radia Swoboda.
Radio Swoboda przytacza dane zgodne z oficjalnymi informacjami podawanymi przez władze krajów Azji Centralnej. Wynika z nich, że na najwyższe minimalne świadczenia mogą liczyć emeryci w Kazachstanie (równowartość 110 USD), trochę gorzej jest w Kirgistanie (80 USD) i Uzbekistanie (65 USD). Najmniej dostają emeryci w Tadżykistanie, gdzie minimalna emerytura wynosi równowartość 18 USD.
Portal nie przytacza danych z piątego postsowieckiego kraju, jakim jest Turkmenistan, głównie ze względu na niemożność określenia ekwiwalentu turkmeńskich manatów w przeliczeniu na amerykańskiego dolara – o ile bowiem oficjalny kurs państwowy określony jest na ok. 3,5 manata za dolara, o tyle w praktyce funkcjonuje kurs czarnorynkowy, wahający się pomiędzy 25 a 30 manatów za 1 USD. Władze w Aszchabadzie określiły minimalną kwotę emerytury obowiązującą od 1 stycznia na 550 manatów, co równałoby się 157 amerykańskim dolarom, jednak biorąc pod uwagę uwarunkowania i kurs czarnorynkowy należy uznać, że wartość świadczenia waha się w przedziale 18-22 USD.
Choć część emerytów – jak wszędzie na świecie – otrzymuje wyższe świadczenia, to w zgodnej opinii ekspertów większość emerytów w Azji Centralnej otrzymuje je w kwocie zbliżonej do najniższej. W Kazachstanie najwyższa emerytura wynosi ok. 1800 USD, w Kirgistanie – 1150, w odniesieniu do Uzbekistanu i Turkmenistanu brak jest danych, natomiast w myśl przepisów obowiązujących w Tadżykistanie władze nie ujawniają kwot najwyższych świadczeń emerytalnych, ponieważ kilka lat temu opinia publiczna była oburzona faktem, że różnice w świadczeniach są nawet 50-krotne.
W uprzywilejowanej sytuacji w większości omawianych państw są emeryci, którzy pracę zaczęli jeszcze za czasów ZSRR. Żamal Temirgalijewa, emerytka z Ałmaty, największego miasta Kazachstanu, otrzymuje emeryturę w wysokości 259 tys. tenge (około 500 USD). W rozmowie z Radiem Swoboda powiedziała, że ma szczęście, bo otrzymuje tzw. „radziecką” emeryturę. „Mój staż pracy wynosi 36 lat. Otrzymuję tak zwaną radziecką emeryturę, która jest obliczana na podstawie stażu pracy przepracowanego przed 1 stycznia 1998 roku. Ponadto dobrowolnie odprowadzałam dodatkowe składki emerytalne. Ale nawet z tym wszystkim żyję bez żadnych luksusów”.
Niektóre wydatki są w Azji Centralnej – w porównaniu np. z polskimi – na bardzo niskim poziomie (usługi komunalne, czynsz za mieszkanie, prąd, gaz etc.). Należy jednak wziąć pod uwagę, że w omawianych krajach relatywnie droga jest żywność. Większość produktów spożywczych (za wyjątkiem tych najbardziej podstawowych, jak kasza czy mąka) jest droższa niż w krajach Europy Środkowej, a najniższe emerytury nie starczają np. na 2 kg mięsa.
Mawżuda Rachmonowa, emerytka z Chodżentu, miasta na północy Tadżykistanu twierdzi, że jej wydatki znacznie przekraczają wysokość świadczenia. „Kilogram mięsa na targu kosztuje 105-110 somoni (10 dolarów). Kupiłam mięso za 40 somoni. Musi mi ono starczyć na 3-4 tygodnie” – powiedziała emerytka w rozmowie z Radiem Swoboda.
Zdecydowana większość emerytów w krajach Azji Centralnej przyznaje, że ich dzieci i bliscy krewni wspierają ich finansowo. Kto ma taką możliwość i jest na siłach, dorabia. Jest jednak wielu takich, którzy żyją w ubóstwie. (PAP)
ned/ sp/