Szwecja porzuca tolerancyjną politykę migracyjną, o obywatelstwo będzie trudniej. „Dziewczynki mają prawo grać w piłkę”

„Obywatelstwo jest czymś, z czego powinno się być dumnym. Dlatego też trzeba na nie zasłużyć, a nie otrzymywać je bezwarunkowo” – zaznaczył szwedzki minister ds. migracji Johan Forssell na Instagramie. I przedstawił kilka punktów, które zamierza wprowadzić w życie, w tym to, że”dziewczynki mają prawo uczęszczać na pływalnię. Jeśli tak nie uważasz, Szwecja nie jest krajem dla Ciebie”. 

Szwecja ustanowiła nowe, bardziej rygorystyczne zasady odnośnie do starania się o obywatelstwo. Ich głównym celem jest lepsza integracja migrantów i przestrzeganie „szwedzkiego systemu wartości”, kończąc tym samym z szeroko pojętą tolerancją. 

Pierwszym i najważniejszym warunkiem jest „uczciwe życie”, a co za tym idzie, przestępcy raczej nie znajdą przystani w Szwecji. W praktyce osoba, która popełniła wykroczenie lub przestępstwo czy ma niespłacone długi, miałaby trudniejszą drogę ku obywatelstwu. Po drugie wydłużono okres oczekiwania na możliwość uzyskania obywatelstwa z 5 do 8 lat. Osoby kandydujące do zostania Szwedami będą musiały zdać test językowy oraz egzamin z wiedzy o społeczeństwie i wartościach. 

– Kluczowe znaczenie ma jasne określenie wartości, które obowiązują i muszą obowiązywać w Szwecji – wyjśniał na konferencji prasowej Johan Forssell, minister ds. migracji. – Rodzina jest ważna, ale nie stoi ponad prawem. Istnieje równość płci. Możesz poślubić kogo chcesz – wyjaśnia.

Dziewczęta i chłopcy mają prawo pływać i grać w piłkę. Jeśli tego nie zaakceptujecie, Szwecja nie jest krajem dla was – dobitnie podkreśla.

Do tych propozycji krytycznie odniosła się organizacja praw człowieka Civil Rights Defenders. Powołali się na badania, które pokazują, że zaostrzone wymagania odnośnie do obywatelstwa nie zachęcają migrantów do lepszej integracji, a raczej przyczyniają się do wykluczenia większej grupy osób, która przebywa w kraju bez podstawowych praw obywatelskich. 

Nowa polityka migracyjna jest pokłosiem lawiny wniosków o obywatelstwo składanych przez osoby, które uzyskały azyl w Szwecji na fali kryzysu migracyjnego w 2015 roku. Wówczas kraj uważany był za raj dla osób uciekających przed wojną czy prześladowaniami. Sztokholm zgodził się wówczas przyjąć prawie 163 tys. osób (najwięcej na jednego obywatela spośród wszystkich krajów UE). Liczba ta spowodowała, że skuteczna imigracja – zdaniem ministra Forssella – była niemożliwa. 

To nie jedyne wprowadzone środki mające na celu zmniejszenie imigracji. Wprowadzono również przepisy odnośnie do uzyskiwania azylu, zaostrzenia kryteriów łączenia rodzin czy podniesienie wymogów dochodowych dla osób spoza UE ubiegających się o wizy pracownicze. 

opr. aw

Źródło: