Trump zaprosił polityków z całego świata. To będzie pierwsze takie zaprzysiężenie w historii

0


2025-01-19 12:00

publikacja
2025-01-19 12:00

Przywódcy państw, liderzy prawicowych partii i ruchów oraz wysocy rangą dyplomaci przyjadą 20 stycznia do Waszyngtonu na zaprzysiężenie Donalda Trumpa. Będzie to pierwsza taka inauguracja prezydentury w historii Stanów Zjednoczonych.

Trump zaprosił polityków z całego świata. To będzie pierwsze takie zaprzysiężenie w historii
Trump zaprosił polityków z całego świata. To będzie pierwsze takie zaprzysiężenie w historii
fot. REUTERS/Kevin Lamarque / / FORUM

Choć lista gości, którzy pojawią się na zaprzysiężeniu Trumpa nie jest jeszcze sfinalizowana, wiadomo już, że uroczystości rozpoczynające jego drugą kadencję w Białym Domu będą wyglądać inaczej, niż jakiekolwiek wcześniejsze w historii kraju. O ile do tej pory grupa zagranicznych dygnitarzy biorących udział w tym wydarzeniu ograniczała się zwykle do waszyngtońskiego korpusu dyplomatycznego, tym razem obecna może być cała plejada zagranicznych przywódców – od szefów państw i rządów, przez przewodniczących partii po ministrów spraw zagranicznych.

Jak dotąd udział potwierdziło dwóch przywódców: prezydent Argentyny Javier Milei, nazywany przez Trumpa jego „ulubionym prezydentem”, a także zaproszona przez kongresmena Joe Wilsona prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili, która – choć opuściła pałac prezydencki – nadal uważa się za pełniącą urząd głowy państwa. Lista zaproszonych jest jednak znacznie dłuższa i obejmuje kilkunastu przywódców, spośród których wielu nie wykluczyło przybycia.

Trump zaprasza przede wszystkim politycznych kolegów

Wśród zaproszonych dominują liderzy ideologicznie zbliżeni do Trumpa. Poza Mileiem, są to m.in. premierka Włoch Giorgia Meloni (która powiedziała, że postara się przybyć), premier Węgier Viktor Orban czy prezydent Salwadoru Nayib Bukele. Lista zaproszonych obejmuje jednak nie tylko przyjaciół. Trump osobiście zaprosił przywódcę Chin Xi Jinpinga i choć nie przybędzie on do Waszyngtonu, to ChRL wyśle urzędników wysokiego szczebla. Według dziennika „Financial Times” chodzi albo o wiceprzewodniczącego ChRL Hana Zhenga, albo szefa dyplomacji Wanga Yi.

Jak wyjaśnił zespół Trumpa, celem nowej ekipy jest „stworzenie dialogu z przywódcami krajów, które są nie tylko sojusznikami (USA), ale też przeciwnikami i rywalami”. Sam Trump tłumaczył, że zerwanie z tradycją „może i jest ryzykowne”, lecz „lubi podejmować trochę ryzyka”.

Oprócz Chin na podobnie wysokim szczeblu reprezentowane będą inne ważne kraje Azji – Indie i Japonia, które wyślą szefów dyplomacji, S. Jaishankara i Takeshiego Iwayę. Według tabloidu „New York Post”, o zaproszenie gorączkowo zabiegać ma znacznie większy krąg zagranicznych dygnitarzy, liczących na okazję do realizacji swoich interesów podczas imprez i balów towarzyszących inauguracji. Wśród nich ma być m.in. prezydent Nigerii Bola Tinubu oraz przywódcy mniejszych państw, takich jak Chile, Peru czy Mozambik. W przypadku większości z nich starania te nie kończą się jednak sukcesem.

Impreza tylko dla tłustych kotów i grubych ryb

„Mówię moim klientom prawdę: nie będziecie mogli pojechać. Jeśli jesteście Kostaryką, nie ma szans, żebyście zostali zaproszeni na tę inaugurację. Jaka jest tu wartość dodana? Nie sprowadzacie biznesu ani dużych firm ze swojego kraju” – powiedział dziennikowi jeden z lobbystów działających w interesie obcych państw.

Według gazety, w tym gronie jest też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Pytany o zaproszenie dla Zełenskiego, Trump powiedział podczas konferencji prasowej na początku stycznia, że nie zaprosił ukraińskiego przywódcy. Dodał jednak, że „z chęcią by go przyjął”, gdyby Zełenski chciał przyjechać. Zełenski powiedział autorowi podcastu Lexowi Fridmanowi, że chciałby udać się do Waszyngtonu, lecz mógłby opuścić kraj w czasie wojny tylko na osobiste zaproszenie od Trumpa.

Poza urzędującymi przedstawicielami władz państwowych, do stolicy USA przyleci też wielu głównie prawicowych polityków, utrzymujących dobre stosunki z nowym amerykańskim prezydentem. W tym gronie są m.in. były przywódca Brazylii Jair Bolsonaro i lider brytyjskiej skrajnej prawicy Nigel Farage. Jako szef partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) przybyć ma również były premier RP Mateusz Morawiecki.

„La Repubblica”: Premier Meloni jedyną liderką z UE na zaprzysiężeniu Trumpa

Premier Włoch Giorgia Meloni będzie jedyną szefową rządu kraju UE na poniedziałkowym zaprzysiężeniu Donalda Trumpa – pisze dziennik „La Repubblica” w niedzielę. Zaznacza, że po raz pierwszy w historii II Republiki premier Włoch będzie uczestniczyć w tym wydarzeniu.

Jak zauważa rzymska gazeta, Meloni chce „wyprzedzić” innych europejskich przywódców i jako pierwsza spotkać się z już urzędującym prezydentem Stanów Zjednoczonych, jeszcze przed brytyjskim premierem Keirem Starmerem. To szef rządu w Londynie jest tradycyjnie pierwszym gościem nowego prezydenta USA – wyjaśnia.

Celem włoskiej premier jest to, by wpisać się szybko w nową „geografię władzy Trumpa” i przeprowadzić z nim rozmowę – dodaje włoski dziennik.

Odnotowuje, że szefowej rządu towarzyszyć będzie w Waszyngtonie delegacja jej macierzystej partii Bracia Włosi. Obecny będzie też nowy lider partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, następca Meloni na tym stanowisku – były premier RP Mateusz Morawiecki.

„La Repubblica” twierdzi, że przywódcy Unii Europejskiej, „wykluczeni” z ceremonii są „zirytowani” z powodu zaproszenia dla szefowej włoskiego rządu.

Z Rzymu Sylwia Wysocka

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ szm/



Source link

You might also like
Leave A Reply

Your email address will not be published.