– Nie zajmuję się tego typu hucpą i pseudopolityką są wydaniu pana (Piotra – red.) Uhlego et consortes (łac. i wspólników), my zajmujemy się po prostu miastem – powiedział prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
W zbiórkę podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. odwołania włodarza stolicy Dolnego Śląska zaangażowanych jest m.in. trzech radnych z opozycyjnego klubu „Naprawmy Przyszłość” i przedstawiciele kilkunastu stowarzyszeń i grup nieformalnych. Sutryk ocenił, że „są to samozwańczy liderzy, którzy twierdzą, że za nimi stoją jakieś duże środowiska, grupy obywatelskie”.
Wrocław. Zbierają podpisy ws. odwołania Jacka Sutryka. Prezydent komentuje
– Ja akurat otrzymuję zupełnie inne głosy, głosy oburzenia od mieszkańców. (…) Osoby, które były uprzejme pokazać się na konferencji inicjującej referendum (w ubiegłym tygodniu – red.), są to osoby dobrze nam znane od lat, będące w dużym sporze z miastem, nie akceptujące polityki miejskiej, generalnie nie zajmujące się miastem. Nie zajmujące się miastem, tylko sobą i pseudopolityką – powiedział prezydent miasta.
ZOBACZ: „Jestem na tak”. Premier o zmianach w 800 plus dla Ukraińców
Zdaniem Sutryka, organizacja referendum to strata pieniędzy i czasu dla Wrocławia i jego mieszkańców. Nie wierzy on w oddolność ogłoszonej inicjatywy twierdząc, że „proces zbierania podpisów to nie jest jakiś proces, który może się toczyć, jakoś podprogowo”.
– Ja będę robił wszystko, żeby zostali wyświetleni i patroni polityczni i patroni finansowi tego działania. Już nas dochodzą głosy o tym, że stoją jakieś zorganizowane grupy, które są opłacane. Nie wiem, czy tak jest. Jeżeli tak będzie, z całą pewnością będziemy to pokazywać i ujawniać. Tak być nie może – powiedział Sutryk.
Chcą odwołania Jacka Sutryka. „To niepoważne”
Prezydent Wrocławia wskazał przykład mężczyzny, który był obecny na konferencji dotyczącej referendum w ubiegłym tygodniu, który tylko w ubiegłym roku wysłał do miasta prawie 250 zapytań w trybie dostępu do informacji publicznej, w których pojawiała się m.in. sparafrazowana łacińska sentencja „ceterum censeo Jacek Sutryk esse delendam”, co oznacza „A poza tym sądzę, że Jacka Sutryka należy zniszczyć” (w oryginale mowa była o Kartaginie).
Sutryk podkreślił, że organizatorzy mają prawo próbować zorganizować referendum. Ocenił jednak, że „na tym etapie, kilka miesięcy po wyborach, rozliczanie prezydenta z jego obietnic wyborczych jest czymś niepoważnym„. Zaznaczył przy tym, że jego obietnice są realizowane.
Aby referendum doszło do skutku, wśród mieszkańców Wrocławia trzeba będzie zebrać przynajmniej 50 tys. podpisów.