Coraz większa przepaść w siatkówce? „Rzeczywiście widać różnicę”

0



Polskie kluby siatkarskie pokazały niezwykłą moc w fazie grupowej Ligi Mistrzów. PGE Projekt Warszawa, Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie w efektownym stylu zapewniły sobie awans do kolejnej rundy. Prezes mistrzów Polski Adam Gorol zgadza się z tezą, że różnica w poziomie prezentowanym przez ekipy z PlusLigi a przedstawicielami słabszych lig jest coraz większa.

Wspólny bilans trzech naszych drużyn w Champions League jest imponujący. Na osiemnaście rozegranych meczów udało się bowiem wygrać… wszystkie. Do tego należy dodać, że Projekt skończył zmagania w fazie grupowej z kompletem punktów, podczas gdy siatkarze Warty i Jastrzębskiego stracili „oczko”. Mało? Spójrzmy zatem na bilans setów, który brzmi 54:8.

 

Deklasacja to mało powiedziane. Polskie zespoły pokazały moc na tle nie tylko tych znacznie słabszych, ale i równych sobie. Mowa o drużynach z Włoch i Turcji. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów ujrzymy trzech przedstawicieli PlusLigi oraz co najmniej dwóch z SuperLegi. Do nich dołączą triumfatorzy pary St. Nazaire z Francji lub greckiego Olympiakosu oraz tureckiego Halkbanku lub włoskiego Power Volley Milano.

 

ZOBACZ TAKŻE: Z PlusLigi do reprezentacji Polski! To już pewne! To on będzie nowym selekcjonerem kadry

 

Jednym z kandydatów do gry w finale Champions League jest Jastrzębski Węgiel, który ostatnio nie dał żadnych wiceliderowi Bundesligi – SVG Lueneburg, wygrywając pewnie 3:0. Nie brakuje głosów, że dla mistrzów kraju takie starcie przypominało raczej sparing przed meczem PlusLigi aniżeli konfrontacją w elitarnych rozgrywkach.

 

– Do każdego meczu staramy się podejść z należytą powagą, bo mamy świadomość o co gramy i jakie są nasze cele. Nie możemy pozwolić sobie na moment luzu. Zależało nam na wygranej bez straty seta, bo walczyliśmy o korzystne rozstawienie w play-off. Nie chcę powiedzieć, że było łatwo, ale rzeczywiście widać różnicę pomiędzy polskimi zespołami a przedstawicielami słabszych lig. W siatkówce trzeba być jednak cały czas skoncentrowanym i my się o tym niejednokrotnie przekonaliśmy, choćby podczas wyjazdu do Bułgarii, gdzie straciliśmy punkt. Podsumowując, gra się nam jednak w tych rozgrywkach dobrze – powiedział prezes Jastrzębskiego Węgla, Adam Gorol w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.

 

Przepaść między czołowymi ligami siatkarskimi w Europie, a resztą wydaje się coraz większa. Obecnie na Starym Kontynencie karty rozdają ekipy z Polski, Włoch oraz Turcji. Ten ostatni kraj niejako wszedł w buty Rosjan, którzy zanim zostali usankcjonowani za wojnę w Ukrainie, w siatkówce byli piekielnie mocni. Na razie nie ma jednak opcji, aby oficjele CEV dopuścili kluby z tego kraju do międzynarodowych rozgrywek.

 

– Jestem daleki od mieszania sportu z polityką, ale decyzje podjęte przez CEV w tym zakresie były właściwe. Nie można dopuścić do międzynarodowej rywalizacji drużyn z kraju agresora. Wiadomo, że kluby rosyjskie były bardzo silne, ale potrafiliśmy dwukrotnie ograć Zenit Kazań. ZAKSA Kędzierzyn, sięgając po pierwszy tytuł na kontynencie, również eliminowała drużyny z Rosji. W jakimś stopniu Rosjan zastąpili teraz Turcy. Tam są spore nakłady na siatkówkę i liga turecka będzie coraz silniejsza – rzekł sternik klubu z Górnego Śląska.

Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl



Source link

You might also like
Leave A Reply

Your email address will not be published.