Białoruś. Tajny plan Łukaszenki. Chciał zemsty za zachodnie sankcje

0


Portal Politico przechwycił nagrania rozmów telefonicznych i dokumenty, które wskazują, że od wiosny 2021 roku białoruski reżim wykorzystywał migrantów jako broń do destabilizacji Unii Europejskiej w ramach „zemsty” za zachodnie sankcje. 

 

Minister wydał wyraźne instrukcje – powiedział na ujawnionym nagraniu Michaił Bedunkewicz, wysoki rangą urzędnik tamtejszego resortu spraw wewnętrznych i administracji. – Nie powinniśmy się martwić migrantami w tranzycie do Europy – dodał polityk. 

 

W dalszej części rozmowy zapewniał, że „wszystko będzie dobrze”, ponieważ migranci nie osiedlą się w Białorusi. Podkreślił, by nie zatrzymywać żadnych osób, które będą chciały się przedostać na granicę. 

Tajny plan Łukaszenki. Tak promowali „wycieczki na Białoruś”

Przechwycone przez Politico dokumenty ujawniają także, w jaki sposób władze białoruskie ułatwiały migrantom próby przedostania się do kraju i nielegalnego przedostania się do Unii Europejskiej.

 

W krajach takich jak np. Irak pojawiły się ogłoszenia promujące wycieczki na Białoruś. Gdy chętni odpowiedzieli na ofertę, biura podróży złożyły petycje do białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z prośbą o wizy krótkoterminowe.

 

ZOBACZ: „Lepsza Polska”: Migranci na polskich ulicach. Najazd czy straszenie?

 

Często były to wizy grupowe, które dotyczył zarówno podróży służbowych, jak i turystycznych. Migrantom proponowano też wycieczki do przedsiębiorstw państwowych, polowania, wizyty w ośrodkach uzdrowiskowych, a nawet wyjścia do cyrku

 

Wielu migrantów wyznało jednak, że nieoficjalnie obiecano im łatwe przedostanie się do UE

 

Pakiet podróżny kosztował od sześciu do 15 tysięcy dolarów. Podróżni polecieli na Białoruś liniami lotniczymi takimi jak Fly Baghdad, Iraqi Airways i białoruska państwowa Belavia. Później byli kwaterowani w rządowych hotelach. 

Migranci zaczęli forsować granicę UE. Mieli „eskortę” białoruskich strażników

Plan Białorusi szybko zaczął przynosić efekty. W przechwyconej rozmowie telefonicznej Dmitrij Korabau zastępca szefa Oskartour, prywatnej firmy turystycznej, która brała udział w tym procederze, powiedział, że ludzie przybyli do Mińska „bez toreb„.

 

– Samoloty lecące z powrotem do swoich krajów są w połowie puste – mówił rozbawiony. W innej rozmowie przyznał, że migranci uciekają z Białorusi zostawiając wszystkie swoje dokumenty, co miało uniemożliwić ich identyfikację. 

 

ZOBACZ: Kolejny incydent na granicy z Białorusią. Migranci uszkodzili karetkę

 

Gdy liczba migrantów gwałtownie wzrosła, białoruscy strażnicy graniczni zaczęli pomagać migrantom w forsowaniu granicy bezpośrednio

 

– Na początku nie było żadnej struktury – po prostu szarżowali do przodu w sposób niezorganizowany –  powiedział portalowi inny z białoruskich pograniczników – Alaksandr. 

 

Jak relacjonował, później schemat został dopracowany, a dzięki czemu działania migrantów stały się bardziej „wyrachowane”. – Kilku eskortujących w mundurach. Małe grupy od pięciu do 15 osób. Wszyscy zaczęli przynosić drabiny i nożyce do metalu, a także nosić wysokiej jakości zimowe ubrania – poinformował. 

 

W przypadku wykrycia przez władze polskie, litewskie lub łotewskie, migranci wycofywali się do lasu, gdzie czekali na dalsze instrukcje.

Czytaj więcej



Source link

You might also like
Leave A Reply

Your email address will not be published.