2025-01-08 18:17, akt.2025-01-08 19:25
publikacja
2025-01-08 18:17
aktualizacja
2025-01-08 19:25
Zwróciłem się do PKW o dokonanie wykładni uchwały,
czyli wyjaśnienie wątpliwości co do jej treści – poinformował w
oświadczeniu opublikowanym w środę minister finansów Andrzej Domański.
Chodzi o uchwałę, na mocy której PiS domaga się wypłaty środków za
wybory w 2023 r.
Szef MF zaapelował o zaprzestanie ataków
medialnych na urzędników ministerstwa. „Są oni apolitycznym,
administracyjnym i merytorycznym wsparciem w podejmowanych przeze mnie
decyzjach. Próby wywierania presji na apolitycznych urzędników nie
przyczynią się do niezwłocznego wyjaśnienia przedmiotowej sprawy” –
zaznaczył.
Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Izby Kontroli
Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego z 11 grudnia,
przyjęła 30 grudnia 2024 r. sprawozdanie finansowe komitetu PiS z
wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW zaznaczyła, że nie przesądza, czy
IKNiSP jest sądem, a dalsze działania w tej sprawie, w tym ewentualną
wypłatę subwencji PiS, powinien podjąć minister finansów Andrzej
Domański.
„W sprawie uchwały PKW z dnia 30 grudnia 2024 roku mamy do czynienia z
sytuacją bez precedensu w praktyce ustrojowej działalności PKW, ale
także w praktyce ustrojowej państwa. PKW podjęła uchwałę o treści
wewnętrznie sprzecznej, warunkowej, której par. 2 podważa treść par. 1,
co rodzi bardzo poważne wątpliwości interpretacyjne, obejmujące także
sposób prawidłowego wykonania uchwały PKW. Obiekcje dotyczące
jednoznaczności uchwały PKW mają charakter powszechny, są artykułowane w
debacie publicznej przez ekspertów prawnych, w tym także przez byłych i
obecnych członków PKW” – czytamy w oświadczeniu ministra Domańskiego.
Szef MF podkreślił, że jest zobowiązany do wyjaśnienia wszystkich
wątpliwości prawnych przed wykonaniem uchwały PKW. Dodał, że w
Ministerstwie Finansów przeprowadzone zostały „szczegółowe analizy
prawne, zmierzające do określenia obowiązków Ministra Finansów,
wynikających z rzeczonej uchwały PKW i pozwalających na ich niezwłoczne
wykonanie”.
„W wyniku tych analiz i mając na uwadze liczne wątpliwości związane z
treścią przedmiotowej uchwały PKW, zwróciłem się do PKW o dokonanie
wykładni uchwały, czyli wyjaśnienia wątpliwości co do jej treści” –
napisał Domański.
W sierpniu PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego
PiS z wyborów parlamentarnych z roku 2023, wykazując poparte dowodami
nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln
zł. Skutek tej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej
partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność
zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł, oraz pomniejszenie
blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność
partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa
zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. PiS zaskarżył decyzję do Sądu
Najwyższego, a Izba Kontroli rozpatrzyła ją 11 grudnia.
Zgodnie z prawem startująca samodzielnie w wyborach do Sejmu partia,
która otrzymała w skali kraju co najmniej 3 proc., ma prawo do
otrzymywania subwencji z budżetu państwa. Subwencja wypłacana jest
każdego roku kadencji parlamentarnej, w czterech transzach kwartalnych.
Transzę przekazuje się w miesiącu przypadającym po kwartale, za który
jest wypłacana. PiS otrzymało w zeszłym roku dwie transze subwencji – za
I i II kwartał.
Wypłata następnej transzy, za III kwartał, przypadała w październiku,
ale minister finansów jej nie wypłacił, powołując się na sierpniową
uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego
PiS. Resort finansów wyjaśniał wówczas, że w pierwszych dwóch transzach
PiS wypłacono środki o wysokości blisko 13 mln zł, podczas gdy
pomniejszona na mocy decyzji PKW kwota łączna subwencji za trzy kwartały
to ponad 11 mln zł. Wypłacono więc PiS – uzasadnia MF – wyższą sumę niż
ma do tego obecnie prawo, stąd z powodu nadwyżki nie przekazano
trzeciej transzy, ale PiS otrzyma czwartą ratę – za IV kwartał. Wypłata
będzie w styczniu 2025 r., wyniesie nieco ponad 2 mln zł i w efekcie
dopełni to należącą się partii subwencję za 2023 r., której obecna
wysokość to niewiele ponad 15 mln zł.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest właściwa do
rozpatrywania skarg na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej oraz
protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów. Izba ta powstała
na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na
urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w
trybie określonym przepisami ustawy z 2017 r.
Status tych sędziów jest kwestionowany, a minister sprawiedliwości
Adam Bodnar stwierdził wprost, że w myśl wyroków Trybunału
Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw
Człowieka, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN „nie jest
sądem”.
Jeszcze w styczniu 2020 r. została podjęta uchwała trzech izb SN,
zgodnie z którą nienależyta obsada sądu jest wtedy, gdy w jego składzie
znajduje się osoba wyłoniona przez KRS po 2017 roku. Także TSUE –
ostatnio w listopadzie br. – uznaje, że pytania prejudycjalne wysłane do
niego przez sędziego SN mianowanego po 2017 r. są niedopuszczalne z
uwagi na to, że zostały „skierowane przez skład orzekający
nieposiadający statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego
uprzednio na mocy ustawy”. Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN jest
podawany w wątpliwość także przez część członków PKW.(PAP)
ms/ mmu/ amac/