Rano na gdańskim lotnisku im. Lecha Wałęsy panowały trudne warunki, z tego powodu pas startowy trójmiejskiego portu lotniczego był zamknięty, co skutkowało opóźnieniami. – Teraz ten ruch jest rozładowywany, niektóre samoloty mogą mieć od godziny do dwóch opóźnienia – przekazała Polsat News rzeczniczka Agnieszka Michajłow.
Pogoda na Trzech Króli zaskoczyła wszystkich wypoczywających, a także podróżnych. Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej informowali o poranku, że nad Polskę nasunęła się już strefa opadów śniegu. W najbliższym czasie przerodzi się ona w deszcz ze śniegiem i deszcz, przejściowo opady mogą być marznące, powodujące gołoledź.
To właśnie to ostatnie zjawisko zakłóciło ruch na gdańskim lotnisku.
– Po godzinie 7 z powodu oblodzenia musieliśmy zamknąć drogę startową na 20 minut – przekazała na antenie Polsat News rzeczniczka trójmiejskiego portu.
ZOBACZ: Duże polskie lotnisko zamknięte przez miesiąc. „Największa rozbudowa w historii”
– Wbrew wcześniejszym prognozom pogoda nie jest tak zła. Nie pada marznąca mżawka, obecnie jest już dużo lepiej. Temperatura ma się podnosić, pada jedynie deszcz – dodała Agnieszka Michajłow.
Przedstawicielka lotniska wskazała, że proces odladzania może zająć jeszcze trochę czasu, a podróżni muszą liczyć się z opóźnieniami. – Z reguły są to godzinne, maksymalnie do dwóch godzin – doprecyzowała.