Iga Świątek przemówiła na Australian Open! „Cieszę się, że przetrwałam”

0



Świątek dzięki poniedziałkowej wygranej poprawiła swój bilans meczów pierwszej rundy Australian Open na 7-0. We wszystkich pierwszych spotkaniach Wielkich Szlemów w karierze odniosła 23 zwycięstwa i zanotowała zaledwie jedną porażkę.

 

Jest także jedyną tenisistką od 2020 roku, która dotarła do drugiej rundy każdego turnieju wielkoszlemowego, w którym zagrała. Zapytana o to podczas pomeczowej konferencji prasowej w Melbourne przyznała, że zdaje sobie sprawę z tej statystyki.

 

ZOBACZ TAKŻE: Australian Open 2025: Kiedy grają Polacy? Kiedy mecze Hurkacza i Majchrzaka?

 

„Wydaje mi się, że przegrałam tylko raz w pierwszej rundzie. Było to na Wimbledonie w 2019 roku. Żałuję, że tam zagrałam, gdyby nie to, moja statystyka byłaby idealna” – powiedziała Polka z uśmiechem.

 

„Czuję się szczęśliwa. To pokazuje, że jestem konsekwentna. Jestem po prostu bardziej pewna siebie przed Wielkim Szlemem, nawet grając pierwszy mecz. Wiem, że bez względu na to, co się wydarzy, mam taką statystykę. Powinnam po prostu robić to, co zawsze, a będzie dobrze” – dodała.

 

W dwóch ostatnich edycjach Australian Open losowanie nie było jednak dla raszynianki łaskawe jeśli chodzi o pierwszą turniejową rywalkę. W zeszłym roku mierzyła się z Amerykanką Sofią Kenin, która triumfowała w Melbourne w 2020 roku, a w tym roku trafiła na najlepszą obecnie deblistkę świata, która w singlowym zestawieniu jest 50. – Siniakovą. Czeszka sprawiła Świątek problemy, przełamując jej serwis w obu setach, jednak finalnie zaprocentowała większa siła i skuteczny serwis wyżej notowanej zawodniczki.

 

„To na pewno nie była łatwa pierwsza runda, więc cieszę się, że przetrwałam” – oceniła 23-letnia tenisistka.

 

„Czułam, że ona gra naprawdę dobrze i wiedziałam, że muszę być bardziej proaktywna i tak właśnie było” – dodała.

 

Świątek, która w październiku zeszłego roku straciła pozycję liderki światowego rankingu na rzecz zwyciężczyni dwóch ostatnich edycji Australian Open Aryny Sabalenki, nie jest raczej zaliczana do wąskiego grona faworytek tegorocznej imprezy w Melbourne. W pierwszej kolejności za pretendentki do tytułu uważa się Białorusinkę i Amerykankę Coco Gauff, z którą Polka przegrała na początku stycznia w finale drużynowego turnieju United Cup.

 

Taka sytuacja znalazła odzwierciedlenie w rozplanowaniu gier zawodniczek. Sabalenka i Gauff swoje mecze pierwszej rundy rozgrywały na korcie centralnym, natomiast raszynianka na trzecim – John Cain Arena. Polskiej tenisistce to jednak nie przeszkadzało.

 

„Szczerze mówiąc, uwielbiam grać tutaj na każdym korcie. Na John Cain Arena rozegrałam kilka niesamowitych meczów” – przyznała wiceliderka światowego rankingu.

 

„Pamiętam, że z Anett Kontaveit grałyśmy na nim w czwartej rundzie (w 2020 roku – PAP). To była moja pierwsza szansa na przejście do ćwierćfinału na twardych kortach. Było również kilka innych fajnych turniejów, fajne mecze. Lubię ten kort” – dodała Świątek.

 

Spotkanie drugiej rundy Polki ze Sramkovą odbędzie się w środę lub w czwartek.

PI, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl



Source link

You might also like
Leave A Reply

Your email address will not be published.