– Od samego początku krytycznie oceniamy to zdarzenie – powiedział Komendant Główny Policji gen. Marek Boroń.
Policjant podkreślił, że gdy w trakcie interwencji dochodzi do zgonu lub obrażeń, na miejsce wysyłane są zespoły kontrolne.
– Po obejrzeniu tego materiału z kamer policjantów i z taserów podjęliśmy natychmiastowe decyzje – powiedział gen. Boroń. Przekazał, że policjanci zostali zawieszeni w czynnościach, następnie wydaleni, a zastępca komendanta Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu został odwołany. O sytuacji została poinformowana prokuratura.
Inowrocław. Tragedia w czasie interwencji. „Przejrzeliśmy nagrania 60 dni wstecz”
– Nie ma i nie będzie zgody na takie działanie. Policja działa w ramach prawa i absolutnie nic nie będziemy tuszować, ani zamiatać pod dywan. Przejrzeliśmy wszystkie nagrania z kamer tych policjantów 60 dni wstecz i tam nie dopatrzyliśmy się błędów. To bardzo tragiczne zdarzenie nie wynikało z procesu szkolenia, ale z tej konkretnej sytuacji, z tych działań które podjęli, źle je ocenili, a potem konsekwentnie źle poprowadzili całą interwencję – tłumaczył Komendant Główny Policji.
Jego zdaniem „interwencja w żaden sposób nie wpisuje się w algorytm interwencji trudnych”. – Została źle przeprowadzona od początku do samego końca – dodał.
Do interwencji policjantów w Inowrocławiu odniósł się także minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.
– Gdy tylko gen. Marek Boroń dowiedział się o sprawie, to skontaktował się ze mną. Zostałem poinformowany, że natychmiast wydalono policjantów ze służby, a sprawą zajmuje się prokuratura – przekazał policjant.
Jak podkreślił minister, żadne fakty z tej interwencji nie zostały zamienione pod dywan. – Wszyscy mamy w pamięci sprawę Igora Stachowiaka (mężczyzna zmarł po zatrzymaniu przez funkcjonariuszy na wrocławskim rynku – red.) – dodał.
– Dlatego z komendantem Boroniem jesteśmy wyczuleni na takie sytuacje – zaznaczył Siemoniak.
Inowrocław. Michał Sylwestruk zmarł po interwencji policji. Polsat News ujawnia nagranie
– To morderstwo z premedytacją, ze szczególnym okrucieństwem. To wygląda tak, jakby to nie byli funkcjonariusze, tylko jacyś najemnicy, którzy wchodzą do domu, załatwiają gościa i wychodzą – mówi Maciej Sylwestruk, ojciec 27-letniego Michała z Inowrocławia.
Młody mężczyzna, zdaniem biegłych, zmarł przez „niedopuszczalne” zachowania policjantów. Zakuty w kajdanki 27-latek był kilkukrotnie porażony taserem, kopany w głowę oraz duszony.
Dziennikarz Polsat News Jacek Smaruj dotarł do nagrań, które pokazują cały przebieg tragicznej w skutkach interwencji.
Więcej informacji wkrótce