Marcin Romanowski na Węgrzech. Daniel Obajtek reaguje. „W Polsce mamy bezprawie”
– My dziś w Polsce mamy bezprawie. Zamiast prawa są decyzje polityczne – stwierdził europoseł PiS Daniel Obajtek, komentując sprawę Marcina Romanowskiego. Były wiceminister sprawiedliwości, w obawie przed aresztowaniem, wyjechał na Węgry. Dla byłego szefa Orlenu mamy do czynienia z „kreowaniem tematów zastępczych”, o czym mówił w Polsat News.
Były wiceminister sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy Marcin Romanowski potwierdził w czwartek, że przebywa na Węgrzech. Tam rząd Viktora Orbana udzielił mu ochrony. Za politykiem PiS wydano Europejski Nakaz Aresztowania, a w tle sprawy są nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, do których – według prokuratury – dochodziło za poprzedniej władzy.
ZOBACZ: Marcin Romanowski zabrał głos. Mówił o „prześladowaniach politycznych”
Do sprawy odniósł się w Polsat News europoseł PiS Daniel Obajtek. Według niego jest ona „kreowaniem tematów zastępczych”. – O jakiej my tu sprawiedliwości mówimy? Tu się nie szanuje wyroków Sądu Najwyższego, nie szanuje się prerogatyw prezydenta w zakresie wyboru prokuratora krajowego. My dziś w Polsce mamy bezprawie – uznał, dodając, że zamiast „prawa są decyzje polityczne”.
Daniel Obajtek straci immunitet? „Wszystko jest zgodne z prawem”
Były prezes Orlenu został zapytany także o wniosek do Parlamentu Europejskiego o odebranie mu immunitetu. Obajtek miał niedopełniać obowiązków i przekroczyć uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści osobistej.
Jak przekazali śledczy, chodzi o zawarcie przez paliwowy koncern dwóch umów na usługi detektywistyczne z firmą wskazaną przez Obajtka. Obecny europoseł miał pozyskiwać osobiste informacje o politykach ówczesnej opozycji.
– Wszystko jest zgodnie z prawem, nie kazałem nigdy inwigilować polityków, miałem pełne prawo działać w momencie, kiedy dochodziło do mnie, że były zagrożone ciała statutowe (…). To jest naprawdę śmieszna sytuacja – ocenił gość Polsat News.
Daniel Obajtek: Orlenem teraz nikt się nie zajmuje
Obajtek dodał, że „firma która ma przychodu 400 mld zł zatrudnia różnego rodzaju firmy by bronić swoich kwestii gospodarczych”. – Tak było z Sienkiewiczem. Spółki podległe panu Sienkiewiczowi otrzymały 14 mln zł za rzekomą konsultację w sprawie rosyjskiego gazu. Te raporty, pożal się Boże kilka kartek, później gdzieś zaginęły – stwierdził.
ZOBACZ: Wnioski o uchylenie immunitetów trzem politykom. Na liście Daniel Obajtek
Jego zdaniem w chwili wybuchu wojny w Ukrainie miał prawo to sprawdzić. – Są to normalne procedury. W Orlenie nie podejmuje się też decyzji jednoosobowo – dodał.
Polityk dodał, że teraz nikt Orlenem się nie zajmuje i „stopniał on o połowę swojej wartości”. – Nie podejmuje się żadnych decyzji, zaorywane się najistotniejsze projekty inwestycyjne typu Olefiny. Ale to ma się rozwijać gospodarka niemiecka – uznał.
Na uwagę, że w jego sprawie nie chodzi o inwestycje, a inwigilowanie polityków i pozyskiwanie osobistych informacji o nich, Obajtek odparł, iż „miał pełne prawo sprawdzić tę sytuację” i „nie ma nic do ukrycia”.