Mecz siatkarskiej drugiej klasy rozgrywkowej w Estonii znalazł się pod lupą policji
Estońska policja, we współpracy z tamtejszą federacją siatkarską i Fundacją ds. Etyki Sportowej i Zwalczania Dopingu (EADSE), zakończyła dochodzenie w sprawie meczu siatkarskiego, który mógł być ustawiony. Zarzuty się nie potwierdziły, ale dwaj działacze jednego z podejrzewanych klubów zostali skazani na prace społeczne.
Do spotkania, które trafiło pod lupę organów ścigania, doszło 28 stycznia 2023 roku w Esiliidze, czyli na drugim poziomie siatkarskich rozgrywek w Estonii. Zawodnicy Uniwersytetu w Tallinnie pokonali wówczas ekipę Estońskiego Uniwersytetu Przyrodniczego w Tartu (Eesti Maaulikooli) 3:1.
ZOBACZ TAKŻE: Sprawa znanej siatkarki utknęła w martwym punkcie. „Jeśli mi się nie uda, to się załamię”
Podejrzenia wzbudził pierwszy set, przegrany nieoczekiwanie przez drużynę ze stolicy 22:25. Jak informuje estoński portal Delfi, monitorująca rynek zakładów bukmacherskich firma Sportradar zauważyła zwiększony ruch graczy, obstawiających w tej partii niespodziankę. Pracownicy Sportradar poinformowali o sprawie EADSE, a ta z kolei skontaktowała się z władzami Estońskiej Federacji Siatkarskiej.
– Po omówieniu sprawy z EADSE postanowiliśmy powołać w Federacji specjalną komisję do zbadania tego spotkania. Przeanalizowaliśmy zarówno podejrzany mecz, jak i po kilka innych starć obu drużyn z tamtego sezonu, a ponadto dokładnie sprawdziliśmy statystyki tych zespołów. Wcześniej nie mieliśmy podejrzeń wobec żadnego z tych klubów. Na pewnym etapie dochodzenie przejęła policja i to ona doprowadziła sprawę do końca – powiedział w rozmowie z portalem Delfi Kert Toobal, dyrektor sportowy Estońskiej Federacji Piłki Siatkowej.
Zarzuty o ustawienie meczu pomiędzy Uniwersytetem w Tallinnie a Estońskim Uniwersytetem Przyrodniczym w Tartu nie potwierdziły się, ale w trakcie dochodzenia wykryto drobne nieprawidłowości w dokumentacji finansowej jednego z klubów, co doprowadziło do skazania dwóch działaczy na prace społeczne.