Orban: Przypadek azylu dla Romanowskiego nie będzie zapewne ostatni

0


2024-12-21 13:22, akt.2024-12-21 19:01

publikacja
2024-12-21 13:22

aktualizacja
2024-12-21 19:01

Przypadek udzielenia azylu Marcinowi Romanowskiemu nie będzie zapewne ostatni, ale nie chcemy przenosić fatalnych stosunków z polską partią rządzącą na poziom międzypaństwowy – powiedział premier Węgier Viktor Orban na sobotniej konferencji prasowej w Budapeszcie.

Orban: Przypadek azylu dla Romanowskiego nie będzie zapewne ostatni
Orban: Przypadek azylu dla Romanowskiego nie będzie zapewne ostatni
fot. Zhao Dingzhe / / Xinhua

„Naszym celem jest utrzymanie konfliktów z Polską na rozsądnym poziomie. Dlatego nie będę komentował tego, co myślę o stanie praworządności w Polsce” – powiedział Orban, odpowiadając na pytania dziennikarzy podczas wystąpienia podsumowującego rok.

Polityk stwierdził, że strona węgierska przeprowadziła analizę sytuacji w Polsce i na tej podstawie odpowiedni minister wydał decyzję o przyznaniu azylu Romanowskiemu.

„Nie ukrywam, że myślę, iż nie będzie to ostatnia taka decyzja” – przyznał Orban.

W czwartek szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyas potwierdził tygodnikowi „Mandiner”, że Romanowski otrzymał na Węgrzech azyl polityczny.

W połowie roku dziennikarze śledczy z portalu Frontstory.pl poinformowali, że w luksusowym hotelu w Budapeszcie od kilku miesięcy przebywał Daniel Obajtek, były szef Orlenu, poszukiwany wówczas w Polsce przez komisję śledczą i prokuraturę.

Pytany w sobotę, czy Obajtek może otrzymać azyl w następnej kolejności, Orban stwierdził – nie wymieniając nazwisk – że jest on europosłem, więc nie ma takich planów.

„Nadal może jednak dochodzić do przypadków udzielania azylu” – przyznał premier Węgier.

Orban zaznaczył, że stosunki z partią rządzącą w Polsce są obecnie „fatalne”, ale Budapeszt nie chce przenosić ich na relacji międzypaństwowe. Dodał, że z jego strony istnieje chęć poprawy relacji między krajami.

Swoje stosunki z byłym polskim premierem Mateuszem Morawieckim, który ma zostać szefem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), Orban określił jako „wieloletnie i przyjazne”. Jak przyznał, Patrioci dla Europy, do których należy Fidesz, oraz EKR zgadzają się w kluczowych kwestiach, dlatego można spodziewać się pogłębionej współpracy w przyszłości.

Podczas corocznej konferencji Orban mówił również o kwestiach gospodarczych, bezpieczeństwie energetycznych, stosunkach międzynarodowych i kończącej się za półtora tygodnia węgierskiej prezydencji w Radzie UE, którą przejmie Polska.

Tusk ws. azylu Romanowskiego: premier Orban powiedział mi wprost, że nie lubi rozliczeń

Premier Węgier Viktor Orban nie lubi rozliczeń; powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu – poinformował premier Donald Tusk w sobotę. Przywołał rozmowę z szefem węgierskiego rządu ws. decyzji o azylu dla posła PiS Marcina Romanowskiego, poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania.

„Premier Orbán nie lubi rozliczeń. Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu. Polityka jest prostsza, niż się niektórym wydaje” – napisał premier Tusk w sobotę na portalu X.

Wcześniej szef rządu w Brukseli przyznał, że otrzymał skrót „nieszczęsnego” wywiadu Viktora Orbana, w którym m.in. zarzucił on polskim władzom wykorzystywania praworządności do walki z opozycją. Dodał, że zapytał o niego premiera Węgier. „Nawet powiedziałem Orbanowi, że różne rzeczy się między nami działy, ale czegoś tak dziwacznego jeszcze nie widziałem” – zdradził dziennikarzom Tusk.

Pytany, czy premier Węgier konkretnie mówił o tym, komu chce udzielić azylu, czy zostało to niedopowiedziane, Tusk odparł, że spytał Orbana, „czy serio takie rzeczy opowiada”. „Odpowiedź była fajna: +ale serio w sensie formy czy treści+. Tak że możecie się domyślać, o co tak naprawdę chodzi” – mówił polski premier.

„Jeśli miałoby dojść do jakichś dziwnych, niezgodnych z prawem europejskim decyzji w Budapeszcie, typu azyl polityczny i nierespektowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania, to nie ja będę w trudnej sytuacji, tylko Viktor Orban. Powiedziałem mu to” – podkreślił Tusk.

Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego 2024 r. To postępowanie rozwojowe, obecnie obejmujące kilkanaście wątków, które toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości oraz urzędników resortu, którzy byli odpowiedzialni za pieniądze z funduszu. W przypadku Romanowskiego, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS, nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu.

Przestępstwa Romanowskiego miały polegać m.in. „na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości”. Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 mln złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 mln złotych.(PAP)

amk/ pad/

Komentując przyznanie przez Węgry azylu Marcinowi Romanowskiemu Marta Pardavi, wiceprezes węgierskiego biura Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka powiedziała PAP, że wątpi, aby rząd w Budapeszcie zastosował się do Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Jej zdaniem sprawa Romanowskiego dobitnie pokazuje arbitralne podejście rządu węgierskiego w kwestiach ochrony międzynarodowej. W rozmowie z PAP zwraca ona uwagę, że podczas gdy węgierski minister spraw wewnętrznych całkowicie uznaniowo udziela azylu poszukiwanemu przez organy ścigania politykowi, w tym samym czasie osoby, które rzeczywiście potrzebują ochrony – nie mogą na nią liczyć. Marta Pardavi wylicza setki tysięcy „pushbacków” na południowej granicy Węgier (wiele z nich niezwykle brutalnych), odebranie dostępu do obozów dla uchodźców tysiącom Ukraińców, czy „system ambasad rodem z Kafki, gdzie nawet chrześcijańscy Irańczycy szukający schronienia muszą czekać miesiącami w Belgradzie lub Kijowie (!) na umówienie się na spotkanie w celu złożenia dokumentu, na podstawie którego mogą lub nie mogą zostać wpuszczeni na Węgry gdzie mogliby ubiegać się o azyl”.

Marcin Furdyna (PAP)

mrf/ tdj/ zm/



Source link

You might also like
Leave A Reply

Your email address will not be published.