Pierwsza partia amerykańskich czołgów Abrams dotarła na Tajwan

Tajwańskie siły zbrojne otrzymały pierwszą partię 38 czołgów A1A2T, których sprzedaż w 2019 roku zatwierdziła administracja ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa – poinformowało w poniedziałek ministerstwo obrony w Tajpej. MSZ Chin wezwało władze USA do zaprzestania zbrojenia Tajwanu.

Dostarczone w niedzielę czołgi oraz cztery opancerzone pojazdy ratownicze M88A2 trafiły do wojskowej bazy szkoleniowej w Hsinchu, na południe od Tajpej.

Plan sprzedaży Tajwanowi m.in. 108 czołgów M1A2T Abrams zatwierdził na początku lipca 2019 r. amerykański Departament Stanu. Ministerstwo obrony Tajwanu przeznaczyło wówczas na ten cel 40,5 mld dolarów tajwańskich (1,25 mld USD).

Według opublikowanego przez resort obrony harmonogramu siły zbrojne otrzymają kolejne 42 egzemplarze M1A2T w 2025 r., a ostatnie 28 – rok później.

Cytowani przez lokalne media eksperci zgodnie przyznają, że zaawansowane czołgi stanowią wzmocnienie obrony wybrzeża głównej wsypy Tajwanu w przypadku chińskiej inwazji na pełną skalę.

Armia Tajwanu obecnie ma na stanie starzejące się amerykańskie czołgi M60A3 i rodzimej produkcji CM11, które „nie mogą się równać z zaawansowanymi amfibijnymi pojazdami bojowymi typu 05 chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej” – powiedział agencji CNA Chieh Chung, pracownik naukowy w Association of Strategic Foresight. Anonimowe źródła w rozmowie z dziennikiem „Taipei Times” podkreślają, że Abramsy są „dwa razy szybsze” i wyposażone są w „pięciokrotnie celniejsze” działa niż posiadane przez Tajwan czołgi.

Tajpej przeznaczyło na obronność rekordowe 19 mld dolarów na 2024 rok, a przyszłoroczny budżet ma być o 6 proc. wyższy w związku z rosnącym zagrożeniem dla bezpieczeństwa wyspy.

Komunistyczne władze Chin uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część terytorium ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym możliwości zbrojnej inwazji.

Chiny zwiększyły presję militarną na Tajwan w ostatnich latach, regularnie wysyłając myśliwce i okręty wojenne w okolice wyspy.

USA, podobnie jak większość państw świata, nie utrzymują formalnych relacji dyplomatycznych z Tajwanem, ale sprzeciwiają się próbom jednostronnej zmiany status quo i dostarczają Tajwanowi uzbrojenie, co wywołuje protesty Chin.

W poniedziałek w Pekinie rzecznik MSZ Lin Jian podkreślił, że ChRL „zdecydowanie sprzeciwia się” powiązaniom wojskowym między USA a Tajwan i sprzedaży broni na Tajwan. „Wzywamy stronę amerykańską do przestrzegania zasady jednych Chin (…) oraz do zaprzestania uzbrajania Tajwanu” – oświadczył Lin, dodając, że „Chiny będą stanowczo bronić swojej suwerenności narodowej, bezpieczeństwa i integralności terytorialnej”.

Krzysztof Pawliszak (PAP)

krp/ ap/