Rzeszowianie, dzięki zwycięstwu 3:0 w pierwszym spotkaniu, mieli komfortową sytuację, gdyż do awansu do ćwierćfinału potrzebowali jedynie dwóch wygranych setów. Lwy nie zamierzały jednak składać broni, a ostatnie mecze w lidze czeskiej, wygrane przez ekipę Juana Manuela Barriala po 3:0, pokazywały, że prażanie bardzo szybko otrząsnęli się z poniesionej w Polsce porażki.
ZOBACZ TAKŻE: PGE Projekt Warszawa znów zwycięski. Szybkie 3:0 i komplet punktów w Lidze Mistrzów
Sam szkoleniowiec czeskiego zespołu zdawał sobie jednak sprawę z tego, jak trudne zadanie czeka jego podopiecznych. W rozmowie z portalem isport.cz podkreślał – używając terminologii piłkarskiej – że starcie z Resovią jest jak bój piłkarzy z europejskimi gigantami.
– To tak, jakbyśmy przygotowywali się bo boju z Liverpoolem, Barceloną albo Bayernem Monachium. Asseco Resovia to zespół, w którym grają najlepsi zawodnicy świata, dlatego musimy zagrać przeciwko nim perfekcyjnie zarówno indywidualnie, jak i drużynowo – podkreślił Barrial.
Asseco Resovia połowę planu minimum wykonała już w pierwszym secie, wygranym – choć nie bez trudu – 26:24. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo szybko odskoczyli na 4 punkty (17:13), ale w samej końcówce to Lwy prowadziły 23:22. Ostatnie słowo należało W szeregach gospodarzy bardzo dobre zawody rozgrywali David Kollator (5 punktów, w tym 2 po asach serwisowych) i Jakub Inhat (5 punktów), ale rzeszowianie zaskakiwali rywali różnorodnością ataków. Na poziomie 3-4 „oczek” punktowali w tym secie Lukas Vasina, Dawid Woch, Jakub Bucki, Klemen Cebulj i Gregor Ropret.
W drugiej odsłonie spotkania obrońcy tytułu nie pozwolili gospodarzom na zachowanie nadziei na odwrócenie losów dwumeczu. Asseco Resovia ponownie bardzo szybko uzyskała czteropunktową przewagę (9:5), ale tym razem nie straciła koncentracji i nie tylko utrzymała ją do końca seta, ale nawet powiększyła ją do 7 „oczek”, wygrywając 25:18. Znakomicie w tej partii spisał się Jakub Bucki, który zdobył 7 punktów (2 po asach serwisowych), a świetnie wspierał go Karol Kłos, który dołożył 5 „oczek”.
Dzięki 2 wygranym setom podopieczni Tuomasa Sammelvuo mieli już zapewniony awans do ćwierćfinału, ale nie zamierzali rezygnować z walki o zakończenie starcia w trzech partiach. Rzeszowianie rozpoczęli tę część meczu z przytupem i bardzo szybko objęli prowadzenie 5:1, dzięki czemu mogli spokojnie kontrolować przebieg tego, co dzieje się na parkiecie. Podłamani Czesi nie byli już w stanie nawiązać walki z rozpędzoną Resovią, która wygrała do 19 i zamknęła rewanż w trzech setach. W trzeciej partii błysnęli Adrian Staszewski, autor 7 punktów, oraz Lukas Vasina, który dołożył 6 „oczek”.
Puchar CEV – 1/8 finału
Lwy Praga – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (24:26, 18:25, 19:25)
Pierwszy mecz: 0:3. Awans: Asseco Resovia Rzeszów