publikacja
2025-01-20 17:26
Mimo że Amerykanie mają w poniedziałek dzień wolny, to
sentyment na rynkach kształtowały przede wszystkim wieści zza Oceanu. Doniesienia
o tym, co powie Donald Trump, w swoim inauguracyjnym przemówieniu wsparły rynki
akcji, na których tego dnia handlowano. GPW wypadła nad wyraz dobrze, także dzięki
potężnemu osłabieniu dolara.
Ceremonia zaprzysiężenia Donalda Trumpa na 47. prezydenta
Stanów Zjednoczonych to wydarzenie, którego start przewidziano na poniedziałek o
godz. 18 czasu polskiego. Jednak to, co się dzieje wokół Trumpa i jego ostatniej
aktywności mocno odbijało się na rynku aktywów inwestycyjnych już w weekend.
Nowy prezydent i jego małżonka wypuścili do obiegu swoje kryptowaluty, co w konsekwencji
przyciągnęło nowy kapitał i poprowadziło cenę bitcoina na nowy szczyt, o czym więcej
w artykule „Gorączka
na kryptowalutach. Trump wcisnął gaz i puścił kierownicę”.
Sesji kasowej na Wall Street w poniedziałek nie ma przez
obchody dnia Martina Luthera Kinga, ale notowane są kontrakty terminowe na
indeksy, a tam po południu obserwowane były wyraźne wzrosty futures’ów na S&P500, Nasdaq,
a największe na Russell2000, czyli indeks spółek o mniejszej kapitalizacji. W
górę ruszyły z wyraźną werwą indeksy w Europie, na tle których giełdy w Warszawie
i Budapeszcie wyglądały jednak najmocniej.
Podbicie notowań nastąpiło przy jednoczesnym osłabieniu
dolara do głównych walut. Indeks dolara po godz. 14.00 szybko spadł o ponad 1,1 proc. poniżej
108 pkt., eurodolar zyskał ok. 1,4 proc., w parze z polskim złotym dolar oddał
ok. 1,6 proc. Za główną przyczynę tak mocnych przetasowań na rynku walutowym
wskazywano brak pośpiechu w nakładaniu taryf celnych przez USA, co miało
wynikać z treści przemówienia inauguracyjnego, do którego dotarł dziennik „The
Wall Street Journal”.
Sesja na GPW zakończyła się więc przy dobrych rynkowych nastrojach
w oczekiwaniu na pierwsze decyzje nowego prezydenta USA. WIG20 zyskał 0,76 proc., WIG wzrósł o 0,69 proc. przy wzroście
mWIG40 o 0,61 proc. i sWIG80 o 0,5 proc. Obroty pod nieobecność Amerykanów podliczono
na 1 mld zł w kontekście szerokiego rynku oraz 706 mln zł dotyczące WIG20.
W indeksie dużych spółek wzrosty zaliczyło 17 kursów spółek.
Największe dotyczyły JSW (5,11 proc.). Podbicie notowań nastąpiło przy stabilnych
cenach węgli. Można się jednak spodziewać, że osłabienie dolara podbije ich ceny.
W górę o ponad 0,7 proc. szła cena miedzi, co jednak nie miało takiego samego
przełożenia na kurs KGHM (0,32 proc.).
Odbił kurs Pepco (2,93 proc.), który w ostatnich dniach
szukał nowego dna po publikacji wyników z I kwartał roku obrotowego 24/25.
Ponad 2 proc. zyskały jeszcze w WIG20 walory Budimeksu (2,59 proc.) i mBanku
(2,61 proc.), który w piątek po sesji poinformował o
rozpoznaniu aktywa z tytułu odroczonego podatku dochodowego, który podniesie
szacowany zysk bankowej spółki w 2024 r. do 2,2 mld zł. W poniedziałek pod kreską z WIG20 były
notowania CD Projektu (-0,82 proc.), Allegro (-0,63 proc.) i Orange (-0,32
proc.).
Z niższych segmentów rynku warto zwrócić uwagę na Grupę
Azoty (9,77 proc.), która w piątek po sesji poinformowała, że o odstąpieniu z
winy wykonawcy – Polimeksu-Mostostal – od
kontraktu na budowę bloku energetycznego w Puławach. Doszło także do zawarcia porozumienia pomiędzy kluczowymi interesariuszami w ramach realizacji projektu
Polimery Police dotyczącej realizacji potencjalnej transakcji nabycia przez
Orlen spółki Polyolefins.
Gwiazda ostatnich sesji, czyli Żabka, której kurs w piątek wspiął
się na nowy szczyt notowąń, opublikowała
wstępne wyniki sprzedażowe za IV kw. i cały 2024 r. Przychody spółki wzrosły o
prawie 20 proc. rdr, z czego sprzedaż porównywalna (LFL) wzrosła o 8,3 proc.
poakzując odbicie, po hamowaniu tej dynamiki w III kwartale. Kurs w
poniedziałek jednak się cofnął o 3,01 proc.
Cały czas na fali jest cena akcji Adiuvo (46,7 proc.), o której to spółce
pisaliśmy w artykule „Sztuczny
sutek i euforia na akcjach z GPW. To największe wzrosty w ostatnim czasie”.
Paliwo z tytułu opublikowanego listu intencyjnego pozwoliło już zyskać kursowi
ponad 280 proc. w tydzień.
Michał Kubicki