
2025-02-16 18:57
publikacja
2025-02-16 18:57
Prezydent Putin wyraził zainteresowanie pokojem, ale dopiero najbliższe dni i tygodnie pokażą, czy podchodzi do tego poważnie – powiedział sekretarz stanu USA Marco Rubio w nadanym w niedzielę wywiadzie dla CBS. Stwierdził jednak, że żadne spotkanie z Rosjanami nie zostało jeszcze ustalone, a proces się jeszcze nie zaczął.


„Prezydent Trump rozmawiał z Władimirem Putinem w zeszłym tygodniu i w rozmowie Władimir Putin wyraził zainteresowanie pokojem, a prezydent wyraził chęć zakończenia tego konfliktu w sposób trwały i chroniący suwerenność Ukrainy. To byłby trwały pokój, a nie taki, że za trzy lub cztery lata będziemy mieli kolejną inwazję. To była dobra rozmowa” – powiedział Rubio w programie „Face The Nation”.
„Oczywiście, że muszą za tym pójść działania, więc najbliższe tygodnie i dni zadecydują, czy jest to poważne, czy nie. Ostatecznie jeden telefon nie czyni pokoju” – dodał.
Szef amerykańskiej dyplomacji przestrzegł, że mimo doniesień mediów – i zapowiedzi prezydenta Trumpa – spotkania z rosyjską delegacją, do których ma dojść w Arabii Saudyjskiej, nie zostały jeszcze ostatecznie uzgodnione. Rubio przebywa obecnie z wizytą w Izraelu, a potem uda się do Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak stwierdził, jeśli podczas tej wizyty pojawi się okazja do rozmów, to jest gotowy, by z niej skorzystać.
„Ostatecznie, jeśli w dowolnym momencie pojawi się okazja, aby kontynuować pracę, którą prezydent Trump rozpoczął w zeszłym tygodniu, aby zacząć tworzyć okazję do szerszej rozmowy, która obejmowałaby Ukrainę i obejmowałaby zakończenie wojny, a także angażowałaby naszych sojuszników na całym świecie, szczególnie w Europie, to rozważymy to, jeśli taka okazja się pojawi” – zaznaczył.
Rubio sugerował, że jedno spotkanie z Rosjanami nie zażegna konfliktu i zaznaczył, że „są inne strony, które też mają opinie na ten temat”, wskazując na Unię Europejską i Ukrainę.
Pytany o słowa specjalnego wysłannika ds. Ukrainy i Rosji gen. Keitha Kellogga o tym, że rozmowy będą przebiegać na dwóch ścieżkach – rozmów z Rosjanami i rozmów z Ukrainą i Europą – Rubio stwierdził, że „w tej chwili nie ma żadnego procesu” i nie doszło do „żadnych poważnych rozmów”.
Rubio powiedział, że jego sobotnia rozmowa z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem była ogólna i obaj „omówili jedynie możliwości rozpoczęcia komunikacji”. Rubio wskazał też na problem warunków pracy amerykańskiej ambasady w Moskwie.
Nieco inną interpretację tej rozmowy zawarł w komunikacie rosyjski MSZ, który napisał, że obie strony zgodziły się „utrzymać kanał komunikacji w celu rozwiązania nagromadzonych problemów w stosunkach rosyjsko-amerykańskich, w celu usunięcia jednostronnych barier dla wzajemnie korzystnej współpracy handlowej, gospodarczej i inwestycyjnej, odziedziczonych po poprzedniej administracji”.
Rubio odniósł się też do sobotniego wystąpienia wiceprezydenta JD Vance’a w Monachium, w którym zarzucił Europie odejście od wartości i wolności słowa, czyniąc porównania do ZSRR. Sekretarz stanu USA powiedział, że zgadza się z wieloma rzeczami, które powiedział Vance, ocenił jego wystąpienie jako „historyczne” i dodał, że nie rozumie gniewu, który jego przemówienie wywołało wśród części europejskich polityków.
„Nie musisz zgadzać się z czyjąś wypowiedzią, żeby przynajmniej docenić fakt, że ta osoba ma prawo to powiedzieć, a ty powinieneś jej posłuchać i ocenić, czy ta krytyka jest słuszna” – stwierdził Rubio. Dodał jednak, że rozmawiał ze swoimi odpowiednikami z wielu europejskich krajów i mimo że „wielu z nich prawdopodobnie nie podobało się to przemówienie”, to nadal wyrażali chęć współpracy z USA.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/