2025-01-15 07:17
publikacja
2025-01-15 07:17
Nowa definicja nękania w pracy ma ułatwić poszkodowanym dochodzenie swoich praw. Wystąpienie mobbingu nie będzie zależeć od tego, czy działanie sprawcy było intencjonalne – informuje „Rzeczpospolita”.
Tak wynika z założeń do projektu nowelizacji kodeksu pracy, które zostały opublikowane w wykazie prac rządu. Przygotowało je Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Według „Rz” obecnie tylko co 20. przypadek roszczeń pracowników w oparciu o przepisy antymobbingowe kończy się po ich myśli (ich roszczenia uznawane są za słuszne). Oznacza to, jak wskazuje „Rz”, niezależnie od spornego charakteru zdarzeń poddanych ocenie sądu, że wiele tego rodzaju spraw jest zupełnie bezzasadnych, co ma swoje źródło w zawiłości i braku czytelności obecnie obowiązujących przepisów.
Gazeta podnosi, że – jak wskazują założenia projektu – już sama definicja mobbingu obecnie budzi wrażenie tak rygorystycznej, że wypacza sens ochrony zatrudnionych przed długotrwałą przemocą w miejscu pracy. Dlatego definicja ta ma zostać zmodyfikowana.
Gazeta relacjonuje, że podstawową cechą mobbingu ma być odtąd uporczywe nękanie pracownika. Nowa definicja – podaje „Rz” – wykluczać ma zachowania incydentalne i jednorazowe oraz wskazywać i kłaść nacisk na te, które mają charakter nawracający lub stały, pochodzące w szczególności od przełożonego, współpracownika, podwładnego, pojedynczej osoby bądź całej grupy ludzi. Ma ona też uniezależniać wystąpienie nękania od intencjonalności działania sprawcy lub wystąpienia określonego skutku.
Gazeta dodaje, że projektodawcy chcą zwolnić pracodawcę z odpowiedzialności cywilnoprawnej względem pracownika za wystąpienie mobbingu, w przypadku, w którym nękania nie dopuścił się przełożony pracownika, a zatrudniający wdrożył skuteczne działania prewencyjne w zakresie mobbingu.(PAP)
iżu/ ktl/