
W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu CEV górą były zawodniczki ze stolicy Węgier, które na własnej hali triumfowały 3:1. Ten wynik znacznie utrudnił zadanie Polkom, które do awansu najpierw potrzebowały wygranej za trzy punkty, a następnie triumfu w złotym secie.
ZOBACZ TAKŻE: Zadanie wykonane! PGE Grot Budowlani w ćwierćfinale Ligi Mistrzów
Pierwszy set rozpoczął się po myśli siatkarek z Radomia, które zaczęły budować przewagę od skutecznego ataku Moniki Gałkowskiej po bloku. Polki błyskawicznie odskoczyły rywalkom, które raz po raz gubiły się w ataku. W dalszej części seta Węgierki próbowały gonić wynik, w czym pomóc miały im przerwy, o które prosił trener Giannis Athanasopoulos i kolejne zmiany. Radomka miała jednak rywalizację pod kontrolą, a zwycięstwo w secie (25:15) przypieczętowała akcja Kristiine Miilen.
Druga odsłona meczu okazała się bardziej wyrównana. W grę gospodyń zaczęły wkradać się błędy, a zawodniczki z Budapesztu były znacznie skuteczniejsze niż w pierwszym secie. Udany atak Taylor Bannister na prawej stronie (8:9) wyprowadził nawet mistrzynie Węgier na prowadzenie po raz pierwszy w tym spotkaniu. Radomka zdołała jednak dogonić rywalki, a następnie ponownie wyjść na prowadzenie, którego nie oddały do końca seta. Wynik ponownie przypieczętowała Miilen, atakując po bloku.
Siatkarki ze stolicy Węgier pewnie rozpoczęły trzeci set, obejmując prowadzenie po ataku Fatoumatty Sillah. Przyjmująca była mocnym punktem swojej drużyny, która szybko odskoczyła od gospodyń. Po dobrym początku Vasas Obuda straciła traciła prowadzenie w secie tylko przelotnie, choć Radomka próbowała gonić swoje rywalki, zwłaszcza w końcówce. Polki nie wykorzystały jednak piłki meczowej i ostatecznie to Węgierki wygrały trzecią partię (27:25), dzięki doskonałej akcji Sillah.
Początek czwartego seta także stał pod znakiem bardzo wyrównanej walki obu drużyn. Dopiero atak Witkowskiej (10:9) rozpoczął dłuższy okres prowadzenia Radomki, który zakończył się po własnym ich błędzie (15:16). Węgierki wykorzystały okazję i przejęły inicjatywę, co dla Polek oznaczało kolejną nerwową pogoń za szansą na awans. Ten ostatecznie wymknął im się z rąk, a wynik przypieczętował nieudany atak w aut gospodyń.
Tie-break rozpoczął się już przy pewnym awansie Vasas Obudy, jednak Radomka nie zamierzała łatwo oddać zwycięstwa przed własną publicznością. Gospodynie prowadziły od samego początku, zaliczając tylko jedno drobne potknięcie i po zepsutej zagrywce przeciwniczek zakończyły spotkanie na swoją korzyść.
Moya Radomka Radom – Vasas Obuda Budapeszt 3:2 (25:15, 25:22, 25:27, 29:31, 15:12)
Moya Radomka Radom: Victoria Mayer, Monika Gałkowska, Kristiine Miilen, Laura Milos, Kamila Witkowska, Martyna Piotrkowska, Izabela Śliwa (libero) oraz Aleksandra Stachowicz, Iga Marszałkowicz. Trener: Jakub Głuszak.
Vasas Obuda Budapeszt: Carolina Leite, Taylor Bannister, Kata Torok, Fatoumatta Sillah, Orsolya Papp, Ayshan Abdulazimova, Anna Szalai (libero) oraz Dalma Juhar (libero), Zora Glemboczki, Fanni Fekete, Sara Toth, Mirtill Eross. Trener: Giannis Athanasopoulos.