Spór o Kanał Panamski. Marco Rubio przedstawił Panamie ultimatum ze strony USA
Amerykański sekretarz stanu Marco Rubio przedstawił prezydentowi Panamy ultimatum w sprawie Kanału Panamskiego: Jeśli nie nastąpią natychmiastowe zmiany, Stany Zjednoczone podejmą niezbędne środki do ochrony swoich praw. Waszyngton domaga się ograniczenia wpływów Chin.
Tekst aktualizowany.
Kanał Panamski. USA twierdzą, że Chiny mają zbyt duży wpływ na przeprawę
Panamczycy oczekują po wizycie sekretarza stanu USA Marco Rubio, że wreszcie dowiedzą się o co są oskarżani przez Amerykę. Chcą też wiedzieć dlaczego Donald Trump uważa, że Kanał Panamski, który kontrolują od 25 lat, ma być chiński – zwraca uwagę korespondentka Polsat News Magda Sakowska.
Prezydent USA stwierdził także, że Panama nie przestrzega traktatu o neutralności przeprawy, bo duży wpływ na kanał mają Chiny. Zdaniem Waszyngtonu kanał znajduje się pod kontrolą Chin, ze względu na istnienie portów należącej do chińskiej firmy Hutchison po obu stronach kanału, a także szereg innych projektów infrastrukturalnych ChRL w Panamie. Dodatkowo, jak twierdzi prezydent, statki amerykańskie płacą za dużo za przeprawę.
ZOBACZ: Spór o Kanał Panamski. Pierwszy dyplomata USA rusza na rozmowy
Panamczycy z kolei przypominają, że ziemię pod budowę przeprawy Amerykanie dostali za darmo. Dodatkowo korzystali z niego przez przeszło 80 lat. Jak dodają, jeśli Amerykanie chcieliby za darmo korzystać z kanału, to byłoby pogwałcenie zasady neutralności.
Mieszkańcy Panamy mieli nadzieję, że Rubio usłyszy, a następnie przekaże Trumpowi, że wykluczone jest oddanie kontroli nad przeprawą z powrotem USA. Kanał ten to nie tylko sprawa gospodarki – ponad 30 proc. PKB Panamy jest związane z nim – ale także kwestia niepodległości i suwerenności. Chcemy dobrych relacji z Ameryką, ale nie chcemy być znów kolonią – argumentują Panamczycy. Mówią też, że skoro USA wymaga szacunku od innych państw, to powinna szanować inne kraje.