„To by niczego nie zmieniło”. Wicemistrz świata o przyszłości trenera Lijewskiego

0



Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Trener Marcin Lijewski mówi, że 25 miejsce na mistrzostwach świata nie odzwierciedla naszej wartości, że akcje polskiej piłki ręcznej stoją wyżej.

Artur Siódmiak, wicemistrz świata w piłce ręcznej: To nie jest nasze miejsce. Ktoś na sucho powie, że słabo zagraliśmy w Pucharze Prezydenta, ale według mnie zespół był rozbity psychicznie i stąd to wszystko. Nasi zawodnicy nie zapomnieli przecież w tydzień, jak się gra w piłkę.

Jestem w stanie zrozumieć taką reakcję, gdy człowiek nastawia się na coś więcej.

A grupa była trudna. Jeszcze 10 sekund przed końcem meczu z Czechami mieliśmy ten awans. Jakbyśmy to utrzymali, to dziś byłaby inna perspektywa. Życie to jednak zweryfikowało. Ta granica między sukcesem i porażką jest bardzo cienka. Sport jest brutalny. Dlatego trzeba to wziąć na klatę i tyle. Na pewno trzeba też pomyśleć nad nowymi rozwiązaniami, wyciągnąć wnioski.

To co teraz?

Ja widzę progres tej drużyny. Puchar Prezydenta nie wyszedł nam mentalnie, psychicznie, ale odhaczmy to i skupmy się na tym, co najważniejsze. Na analizie turnieju, na przygotowaniach do następnych spotkań. Zarząd i rada trenerów też muszą się nad tym pochylić i wyciągnąć jakieś wnioski.

Pan mówi o 10 sekundach, trener Lijewski o jednej bramce dzielącej nas od czegoś więcej.

A mówimy najpewniej o tym samym, bo w tych dziesięciu sekundach padła ta bramka na remis i Czesi wyrzucili nas z gry o coś więcej. Jasne, że mieliśmy jeszcze Szwajcarów, ale presja w tym meczu była ogromna. Ona spowodowała, że popełniliśmy błędy, że przytrafiły się jakieś nietrafione decyzje. Do tego doszła kwestia skuteczności rzutowej, czy wypracowania sobie akcji, ale nikt nie osądza zawodników, że któryś z nich nie chciał.

Kluczowy był mecz z Czechami.

Zdecydowania. On nas ustawił w bardzo trudnej sytuacji przed ostatnim meczem. Szkoda, że tak się to skończyło, bo jakbyśmy utrzymali tego jednego gola przewagi z Czechami, to druga runda mogła być dla nas lepsza. Można było cztery punkty zdobyć, a na pewno można było zająć piętnaste miejsce.

Na ostatnich mistrzostwach taki wynik uznano za porażkę. Na tych byłby on sukcesem?

Sukcesem to by było, jakbyśmy zagrali o miejsca 9-12. To by było super, ale tak się nie stało. Mamy 25 miejsce i to na pewno nie jest to, czego my i sami zawodnicy oczekiwali. To jest mały krok w tył, ale nie ma co kruszyć kopii. Trzeba się brać do pracy. Dobrze by było, jakby chłopacy się wypowiedzieli, czy chcą być w tej kadrze i czy chcą dla niej umierać na parkiecie. Od tego zależy powodzenie tej drużyny w przyszłości.

Trener mówił coś innego. Stwierdził, że problemem była nieskuteczność i duża liczba błędów.

Te dwa faktory się przewijają i przeważają. Choć nie odnosiłbym tego stwierdzenia do Pucharu Prezydenta, bo jak mówiłem, tam zawiódł mental. Dla nas turniej skończył się wcześniej i potem już nie graliśmy tego, co potrafimy.

Teraz będzie dyskusja, czy trener Lijewski powinien zostać.

Zdaję sobie z tego sprawę. Marcin Lijewski złoży raport w związku, zostanie to przeanalizowane, wypowie się też rada trenerów. Ja nie jestem zwolennikiem pochopnych ruchów, bo to by niczego nie zmieniło. Obecny trener jest dwa lata i choć ten wynik jest gorszy niż poprzednio, to parę dobrych, fajnych rzeczy udało się zrobić.

Jakich?

Ta kadra się rozwija. Moim zdaniem trzeba teraz zbudować większą świadomość tego, ile znaczy praca w klubach. Tam zawodnicy spędzają trzy czwarte czasu. Jeśli w klubach uda im się zbudować formę, to będzie to miało ręce i nogi. Selekcjoner ma tylko szlifować, a nie przygotowywać.

Przed mistrzostwami mówiliśmy o kadrowych brakach tej reprezentacji. Czego brakuje jej najbardziej?

Rasowego, dobrego leworęcznego zawodnika na prawym rozegraniu. Jego brak jest widoczny w grze, stwarza problem. Natomiast są w U21 tacy zawodnicy, jak Kamiński czy Wasiak. Oni robią postępy. Jest też Widomski. Myślę, że tu trzeba się zastanowić nad poszukaniem rozwiązania.

Wielu martwi się o eliminacje mistrzostw Europy, gdzie za chwilę gramy kolejne mecze. Pan też?

Ja bym chciał, żeby ta drużyna się pozbierała mentalnie. Ten ostatni turniej był trudny. Do tego doszła jeszcze ta niepotrzebna sytuacja z Kamilem Spyrzakiem. Trzeba się zmobilizować. Czasu za dużo nie ma, ale wszystko w naszych rękach. Na chłodno pewnie wielu powie, że nie mamy szans, ale my to możemy przejść, wchodząc z drugiego miejsca. Tak to widzę. Według mnie Portugalia jest na razie nieosiągalna.

Przejdź na Polsatsport.pl



Source link

You might also like
Leave A Reply

Your email address will not be published.