Trener Jagiellonii nie miał wątpliwości. „Rozbudziliśmy oczekiwania”

0


– Rozbudziliśmy oczekiwania i takie mam wrażenie, że pierwszą reakcją po meczu było rozczarowanie, a nie mamy prawa być. Ale gdy trochę z dystansem na to spojrzymy, refleksyjnie, to naprawdę nie mamy na co narzekać – podkreślił szkoleniowiec po meczu.

 

ZOBACZ TAKŻE: Feio zabrał głos. „Nie umiem cieszyć się z porażki”

 

– To był dla nas fantastyczny rok, ten rok w klubowej piłce nożnej należał w Polsce do Jagiellonii Białystok – podsumował Siemieniec.

 

Białostoczanie zdobyli w 2024 roku mistrzostwo kraju, a walkę o Puchar Polski w poprzedniej edycji zakończyli na półfinale. W tym sezonie grali w eliminacjach kolejnych pucharów europejskich, by ostatecznie trafić do fazy zasadniczej Ligi Konferencji, a do tego zajmują trzecie miejsce w ekstraklasie i wciąż grają – są w ćwierćfinale – w Pucharze Polski.

 

– Bardzo nas doświadczył ten czas i na pewno dużo nam pokazał, w którym kierunku trzeba iść. Wielu z nas ten czas naprawdę bardzo rozwinął – dodał trener.

 

Odnosząc się do Ligi Konferencji, przyznał, że plan minimum zakładał zdobycie 6-7 punktów i grę w barażu o awans do czołowej „16”.

 

Siemieniec zwrócił uwagę, że obecnie klub – po zdobyciu mistrzostwa kraju i dzięki wynikom w europejskich pucharach – jest w zupełnie innej sytuacji ekonomicznej, a piłkarze zbudowali swoją markę.

 

– Dzisiaj jesteśmy drużyną nie tylko rozpoznawalną w polskiej ekstraklasie, ale też taką, która zaczyna pokazywać się w Europie – zaznaczył.

 

– Jesteśmy na dziewiątym miejscu w LK; to tak jakby skończyć zawody na czwartym, czyli takim najbardziej niechcianym miejscu. Ale gdyby ktoś przed startem powiedział, że zajmiemy dziewiąte, to pewnie byśmy byli zadowoleni – dodał.

 

Dziękował i gratulował piłkarzom, sztabowi szkoleniowemu i władzom klubu. Dziękował też kibicom, którzy jeździli na wszystkie mecze LK. Pogratulował Legii Warszawa bezpośredniego awansu do 1/8 finału Ligi Konferencji.

 

Odnosząc się do meczu ze słoweńską Olimpiją Lublana przyznał, że po bardzo intensywnym okresie od lipca do grudnia, zespołowi w tym spotkaniu „zabrakło pary”.

 

– Wiedziałem, że drużyna bardzo chce wygrać to spotkanie, ale czułem, że już nie ma z czego. Nie jest to w żaden sposób wymówka, tylko realna ocena sytuacji. Za nami ciężka runda, ostatni okres był dla nas bardzo trudny ze względu na liczbę wyjazdów i było widać, że drużyna jest zmęczona – ocenił Siemieniec.

 

– Znalazłbym w naszym życiu zawodowym parę gorszych momentów niż ten, w którym jesteśmy. Dlatego powinniśmy wyjść ze stadionu z głową podniesioną do góry i z dumą z powodu tego, co zrobiliśmy w tym roku – podsumował trener Jagiellonii.

 

W piątek o godz. 13 rozpocznie się losowanie par barażowych o 1/8 finału. Spotkania tej fazy zaplanowano na 13 i 20 lutego 2025.

 

Wiadomo już, że rywalem Jagiellonii będzie któryś z dwóch klubów z lokat 23-24 w fazie zasadniczej, czyli norweskie Molde FK, z którym mistrz Polski już spotkał się w tych rozgrywkach i wygrał na własnym terenie 3:0, albo serbska drużyna TSC Backa Topola, która w fazie ligowej uległa u siebie Legii 0:3.

 

PAP

Przejdź na Polsatsport.pl



Source link

You might also like
Leave A Reply

Your email address will not be published.