
2025-02-14 06:00
publikacja
2025-02-14 06:00
Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce wielkie i paliwożerne rządowe limuzyny w Stanach Zjednoczonych zastąpią elektryki. Oczywiście od Elona Muska. Jak wynika z dokumentów Departamentu Stanu USA, resort planuje zakup opancerzonych samochodów od firmy Tesla i to za kwotę niezwykle zbliżoną do tej, którą miliarder wpłacił na rzecz kampanii Donalda Trumpa.


Chociaż dokumenty precyzyjnie nie wskazują, jaki model ma zostać zakupiony, to patrząc na jedyny wymóg, a więc opancerzenie, nie sposób wywnioskować, iż chodzi tutaj o teslę cybertruck – pickupa, którego zresztą sam Elon Musk reklamował jako pojazd kuloodporny.
Amerykański resort spraw zagranicznych na zakup ten zaplanował aż 400 milionów dolarów, co przy cenie cywilnego cybertrucka na poziomie mniej więcej 40 tysięcy USD, pozwala na kupno około 10 tysięcy samochodów.
Trump odwdzięcza się Muskowi?
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że transakcja następuje w czasie, gdy Musk, jeden z najbogatszych ludzi na świecie, stał się kluczowym doradcą Donalda Trumpa i odpowiada w jego administracji za optymalizację wydatków całego rządu.
Przedsiębiorca przeznaczył na zwycięską kampanię wyborczą Trumpa niemal 300 milionów dolarów, a teraz jego firma otrzymuje gigantyczny kontrakt rządowy na 400 milionów.
DeepSeek zostanie kierowcą. God’s Eye pompuje akcje BYD, a Musk traci
Ledwo opadł kurz po starciu DeepSeeka z OpenAI, kiedy z giełdy wyparowało prawie 600 miliardów dolarów z kapitalizacji nVidii, a na horyzoncie rysuje się kolejne starcie pomiędzy Chinami i USA. Chiński gigant motoryzacyjny BYD rzuca wyzwanie Tesli i Elonowi Muskowi, wprowadzając „God’s Eye” – system, który wspierany jest przez AI od DeepSeek i ma zrewolucjonizować autonomiczną jazdę, a w dodatku ma być standardem i trafić do wszystkich modeli, od luksusowych sedanów po budżetowe hatchbacki. Chińczycy biją się więc już nie tylko o miano największego producenta elektryków, ale także tego najbardziej zaawansowanego.
To jednak nie są jedyne pieniądze, które płyną do miliardera z kieszeni amerykańskich podatników. Musk, poza swoją działalnością w Tesli, odgrywa kluczową rolę jako kontrahent rządu USA przy podbojach kosmicznych. SpaceX w ostatnim roku fiskalnym otrzymała ponad 3,3 miliarda dolarów z kontraktów federalnych, a od 2020 roku – około 13 miliardów. To sprawia, że Musk jest jednym z największych beneficjentów amerykańskich zamówień publicznych.
Administracja odpiera zarzuty. Trump mówi, że Musk nie ma żadnych korzyści
Administracja Trumpa stara się odpierać zarzuty dotyczące potencjalnego konfliktu interesów. Prezydent podkreśla, że Musk nie podejmuje żadnych działań bez zgody rządu, a jego obecność w administracji nie przynosi mu żadnych korzyści finansowych. Jednak decyzja o zakupie opancerzonych Tesli wciąż rodzi pytania o to, na ile biznes Muska i jego polityczne wpływy zaczynają się przenikać.
AO.