2025-01-09 18:21, akt.2025-01-09 19:23
publikacja
2025-01-09 18:21
aktualizacja
2025-01-09 19:23
Do dalszych prac w sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka trafił w czwartek projekt tzw. ustawy incydentalnej o rozpoznawaniu przez Sąd Najwyższy spraw dotyczących wyborów prezydenckich. Większości w głosowaniu Sejmu nie uzyskał wniosek PiS o odrzucenie projektu.
Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu poparło 178 posłów, przeciw było 218, zaś 38 posłów wstrzymało się od głosu.
Za odrzuceniem projektu głosowało 175 posłów PiS oraz trzech posłów koła Wolni Republikanie. Przeciw odrzuceniu głosowało 151 posłów KO, 31 posłów Polski 2050-TD, 29 z PSL-TD, jeden z Lewicy (Krzysztof Gawkowski), pięcioro z koła Razem, a także niezrzeszony Adam Gomoła. Wstrzymało się od głosu 20 posłów Lewicy, 17 posłów Konfederacji oraz jeden poseł koła Wolni Republikanie (Paweł Kukiz).
Projekt został zgłoszony w grudniu przed świętami jako inicjatywa grupy posłów Polski 2050-TD. „Przede wszystkim chciałbym zabezpieczyć proces stwierdzania ważności wyboru prezydenta. To wydaje się mi dzisiaj kluczowe” – przekonywał wtedy marszałek Sejmu i lider tego ugrupowania Szymon Hołownia.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym obecnie wszystkie sprawy dotyczące wyborów rozpatruje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, powołana w 2018 r. i złożona wyłącznie z sędziów wyłonionych w procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa po zmianie ustawowej z końca 2017 r. Status tej izby jest kwestionowany m.in. przez polityków koalicji rządowej w związku m.in. z orzeczeniami TSUE i ETPC, z których wynika, że nie jest ona sądem w rozumieniu unijnych przepisów i „sądem ustanowionym ustawą” w rozumieniu Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Przedłożony projekt generalnie zakłada, że w sprawach dotyczących rozpoznawania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów miałyby orzekać trzy połączone izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna i Pracy, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Projekt składa się z trzech artykułów. Zgodnie z pierwszym „w sprawach dotyczących rozpoznawania protestów wyborczych oraz stwierdzania ważności wyboru Prezydenta RP oraz wyborów uzupełniających do Senatu RP zarządzonych w 2025 r. właściwy jest Sąd Najwyższy w składzie połączonych izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Składowi orzekającemu przewodniczy sędzia najstarszy służba na stanowisku sędziego”.
W drugim z artykułów przewidziano, że „sprawy, w których złożono środki odwoławcze od uchwał Państwowej Komisji Wyborczej w związku z wyborami Prezydenta RP oraz uzupełniającymi do Senatu RP, zarządzonymi w 2025 r. Sąd Najwyższy rozpoznaje w składzie 3 sędziów losowanych spośród sędziów Izby Cywilnej, Izby Karnej oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych”. W tym przypadku składowi orzekającemu również miałby przewodniczyć sędzia najstarszy służbą.
Trzeci z artykułów projektu stanowi, że ustawa ta mogłaby wejść w życie po trzech dniach od jej ogłoszenia.
Według uzasadnienia takie rozwiązanie służyłoby „zapewnieniu możliwie szerokiej legitymizacji rozstrzygnięcia z uwagi na szeroki skład orzekający Sądu Najwyższego”.
Marszałek Hołownia mówił w środę, że rozmawiał z szefem PKW Sylwestrem Marciniakiem na temat tego projektu. „On widzi +plusy dodatnie i plusy ujemne+ tego rozwiązania. Zastanawiamy się, jakie ma (ten projekt) szanse w tej rzeczywistości politycznej i jaka później byłaby realizacja postanowień tej ustawy. Przewodniczący Marciniak zwrócił też uwagę, że jeżeli będziemy ustawę przepracowywać, potrzebujemy przepisów przejściowych, które tam się powinny znaleźć. To jest bardzo cenna uwaga, bo ustawa wejdzie w życie w trakcie toczącego się procesu wyborczego” – informował marszałek Sejmu.
Jak natomiast ocenił w środę lider PiS Jarosław Kaczyński przeprowadzanie zmian w Sądzie Najwyższym jest niepotrzebne, ponieważ Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych „jest całkowicie legalna”. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ sdd/