2025-01-22 13:49, akt.2025-01-22 16:25
publikacja
2025-01-22 13:49
aktualizacja
2025-01-22 16:25
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się w środę proces odwoławczy mężczyzny oskarżonego o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej wyłudzającej odszkodowania za fikcyjne kolizje drogowe. Sąd pierwszej instancji skazał go na 2,5 roku więzienia i wysoką grzywnę.
To ostatni oskarżony w większym śledztwie w sprawie takich przestępstw z lat 2016-2017. Prowadziła je Prokuratura Okręgowa w Łomży (Podlaskie), we współpracy z CBŚP. Kwota fikcyjnych odszkodowań (wyłudzonych i takich, które sprawcy usiłowali wyłudzić) sięgnęła 1 mln zł według ówczesnych cen.
Mężczyzna nie był objęty głównym aktem oskarżenia, bo wyjechał do Kanady. Wrócił, gdy łomżyński sąd wystawił mu list żelazny, co oznaczało, że nie zostanie aresztowany. Wtedy prokuratura podjęła śledztwo wobec niego. Postawiła mu kilkanaście zarzutów związanych z działalnością zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej odszkodowania za fikcyjne stłuczki – były one kontrolowane albo w ogóle do nich nie dochodziło.
Sprawcy zgłaszali szkodę ubezpieczycielowi, a ten wypłacał odszkodowanie na podstawie podrabianych dokumentów. Jedno z przestępstw dotyczyło też np. zgłoszenia fikcyjnej kradzieży samochodu wartego ponad 75 tys. zł.
Sąd Okręgowy w Łomży nieprawomocnie skazał oskarżonego na 2,5 roku więzienia. Ma on też zapłacić 17,5 tys. zł grzywny i częściowo naprawić szkodę firmom ubezpieczeniowym – łącznie blisko 200 tys. zł.
Apelację złożył obrońca. Chce albo uniewinnienia, albo znacznie łagodniejszej kary. W jego ocenie śledczy znaczną część zarzutów oparli wyłącznie na zeznaniach jednego świadka – osoby mocno z oskarżonym skonfliktowanej i – według obrony – niewiarygodnej.
Mec. Tomasz Kamieński przekonywał też, że jego klientowi nie można przypisać działania w zorganizowanej grupie przestępczej, a sąd pierwszej instancji jedynie „całkowicie skopiował akt oskarżenia, przepisał go do sentencji wyroku i wymierzył odpowiednie kary”.
Prokuratura chce oddalenia apelacji obrońcy i utrzymania kary. Jak argumentował przed sądem prok. Jacek Cholewicki z Prokuratury Okręgowej w Łomży, zeznania tego świadka potwierdziły inne dowody w tej sprawie.
„Zostały one obudowane, wzmocnione, zweryfikowane i uwiarygodnione zeznaniami innych świadków (…) i innymi dowodami: aktami ubezpieczeniowymi, aktami prokuratorskimi, policyjnymi, bankowymi. Sąd okręgowy powiązał te dowody w spójną całość i na tej podstawie zrekonstruował działalność oskarżonego” – mówił prokurator.
Oskarżony odpowiada z wolnej stopy. W środę nie było go w sądzie. Wyrok ma zapaść na początku lutego. (PAP)
rof/ joz/